O pułapkach, jakie Rosja zastawiła na Ukrainę stawiając warunki zakupu jej euroobligacje wartości 3 mld USD pisaliśmy na początku grudnia ubiegłego roku. Jedną z nich było nieprzekroczenie przez dług Ukrainy 60 proc. PKB. Tego warunku Ukraina nie spełniła, głównie z powodu gwałtownej dewaluacji jej waluty.

The Wall Street Journal zwraca uwagę, że zwykle złamanie warunków jednej emisji euroobligacji może spowodować uznanie niewypłacalności innych obligacji. Dziennik przypomina jednak, że Ukraina wynajęła miesiąc temu bank inwestycyjny Lazard, aby wspomógł ją w negocjacjach z zagranicznymi wierzycielami dotyczących restrukturyzacji długu z euroobligacji sięgającego nawet 20 mld USD. The Wall Street Journal pisze, że wynik tych negocjacji będzie miał kluczowe znaczenie w kwestii tego, czy Ukraina będzie w stanie negocjować nowe pożyczki i będzie miała pieniądze na wydatki budżetowe.
Rosyjski minister finansów Anton Siluanow powiedział, że Rosja oczekuje spłaty euroobligacji w pierwotnie ustalonym terminie. The Wall Street Journal zwraca uwagę, że oznacza to iż euroobligacje kupione przez Rosję nie będą uwzględnione w negocjacjach o restrukturyzacji. W tegorocznym budżecie Ukrainy odłożono 3 mld USD na obsługę długu, ale nie wiadomo, czy te pieniądze przeznaczone są na spłatę długu wobec Rosji.