Szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański, który w czwartek złożył dymisję, w oświadczeniu przesłanym w piątek PAP podkreślił, że mimo iż czuje się całkowicie niewinny, uważa że do wyjaśnienia sprawy nie może pełnić dotychczasowej funkcji.
Dymisja Urbańskiego - to efekt piątkowej publikacji w "Rzeczpospolitej", która podała, że Urbański był w końcu lat 90. wspólnikiem oskarżonego o korupcję Ryszarda Nawrata, prominentnego działacza SLD z czasów rządu Leszka Millera. Z udziałów w firmie zrezygnował w 2001 roku, ale w dalszym ciągu funkcjonuje jako jej prezes w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Urbański podkreślił w swoim oświadczeniu, że 31 maja w telefonicznej rozmowie z dziennikarzem "Rzeczpospolitej" został poinformowany, że w Krajowym Rejestrze Sądowym figuruje jako udziałowiec spółki, która w latach 1999-2000 produkowała telewizyjny program "Premierzy", mimo że - jak zaznaczył - sześć lat temu sprzedał wszystkie swoje udziały w tej spółce.
Minister dodał, że tego samego dnia poinformował o tym fakcie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i złożył dymisję.
"Otoczenie prezydenta RP musi spełniać ponadstandardowe normy. Mimo, że czuję się całkowicie niewinny w tej sprawie (w Umowie o zbycie udziałów jest paragraf mówiący, że o przejściu udziałów zawiadamia Nabywca) uważam, że do całkowitego wyjaśnienia sprawy nie mogę pełnić dotychczasowych funkcji" - podkreślił Urbański w oświadczeniu.
O tym, że Andrzej Urbański złożył w czwartek dymisję - poinformował w piątek w radiowych "Sygnałach Dnia" sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński. Jak dodał, prezydent decyzję w tej sprawie podejmie w najbliższych dniach.