Zgodnie z tzw. raportem Challengera, w sierpniu 2024 r. amerykańscy pracodawcy ogłosili łącznie 75 891 zwolnień pracowników. To najwyższy odczyt tego wskaźnika od pięciu miesięcy, a także największy dla sierpnia od 2009 r. bez uwzględniania złamania na rynku wywołanego okresem pandemii Covid-19. W lipcu zapowiadano eliminację 25,88 tys. miejsc pracy.
W ujęciu narastającym, po pierwszych ośmiu miesiącach 2024 r. zapowiedziano likwidację łącznie 536 421 stanowisk pracy, co jest wartością co prawda o 3,7 proc. niższą niż rok wcześniej, niemniej jednak eksperci spodziewają się przyspieszenia redukcji etatów w kolejnych miesiącach.
Czwartkowy odczyt potwierdza, że rynek pracy w Stanach Zjednoczonych, który do niedawna mocno opierał się polityce agresywnego zacieśniania prowadzonej przez Fed, w końcu zaczyna się poddawać. Pozwala mieć to nadzieję, że decydenci o bardziej gołębim nastawieniu w FOMC w końcu uzyskają przewagą i być może, już we wrześniu dojdzie do pierwszej w obecnym cyklu obniżki stóp procentowych.
Jak dotąd spowolnienie na rynku pracy było spowodowane głównie spadkiem zatrudnienia, a nie zwolnieniami, co potwierdza badanie Fed, które opisało doniesienia o zwolnieniach jako pozostające na niskim poziomie. Liczba wolnych miejsc pracy (wg raportu JOLTS) opublikowanego w miniony wtorek spadła do najniższego poziomu od 3,5 roku w lipcu.
Inwestorzy oczekują obecnie, że Rezerwa Federalna obniży koszty pożyczek w tym miesiącu (posiedzenie w dniach 17-18 września), a także w listopadzie i grudniu.