Ministerstwo Finansów (MF) pracuje nad tzw. kodeksem należytej staranności w VAT, czyli katalogiem czynności wobec kontrahentów, których wykonanie ma eliminować ryzyko posądzenia o handlowanie z oszustami podatkowymi. Takie podejrzenia rodzą bardzo bolesne konsekwencje dla przedsiębiorcy, jak chociażby brak możliwości uzyskania zwrotów VAT, a nawet zagrożenie karno-skarbowe.

Resort finansów ma wsparcie ze strony organizacji przedsiębiorców oraz izb branżowych, które przedstawiają swoje propozycje do katalogu, pożądane w danej branży. Kodeks nie jest jeszcze gotowy, ale ministerstwo ujawniło już swoje preferencje. Znalazły się one w odpowiedzi Pawła Cybulskiego, wiceministra finansów, na interpelację poselską.
Wiceminister stwierdza, że w celu zminimalizowania ryzyka niechcianej współpracy z nieuczciwym kontrahentem przedsiębiorca może skorzystać z wymienionych przykładowych czynności. Podkreśla jednak, że „każdy przypadek, w zależności od rodzaju transakcji i jej skomplikowania, podlega indywidualnej analizie”.
Aby wykazać się należytą starannością w weryfikacji kontrahenta, należy m.in. sprawdzić jego status VAT na stronie internetowej MF lub w urzędzie skarbowym, numer VAT UE, KRS, CEIDG oraz — w przypadku towarów wrażliwych — upewnić się, czy złożył kaucję gwarancyjną. Należy też przejrzeć stronę internetową i adres pocztowy, zbadać, czy ma koncesje i zezwolenia, zachować rozwagę, gdy proponuje zakup np. złomu, elektroniki, telefonów, kawy, herbaty, złota, zawierać umowy na piśmie, żądać kopii zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami i pisemnego potwierdzenia, że nie bierze udziału w oszustwach podatkowych, a także domagać się dołączenia do faktury specyfikacji dostarczanych towarów.
— Czy wobec firmy, która zastosuje się do tych wytycznych, fiskus będzie łagodniejszy? Nie będzie. Już teraz podobne, a nawet dalej idące działania weryfikacyjne są przeprowadzane, a służby skarbowe bardzo często nie uznają ich za wystarczające. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji. Jeden z moich klientów dostał pismo ze skarbówki, że skoro wykonuje tak dużo czynności weryfikujących kontrahenta, to zapewne sam bierze udział w podejrzanych transakcjach i je maskuje. Praktyka fiskusa jest więc zupełnie inna niż deklaracje ministerstwa — mówi Radosław Piekarz, doradca podatkowy z kancelarii A&RT Rynkowska, Kosieradzki, Piekarz.
Na liście działań wyliczonych w odpowiedzi na interpelację jest m.in. „żądanie pisemnego zobowiązania, że towar, który będzie sprzedawany, nie pochodzi z przestępstwa, i że nie był przedmiotem obrotu w ramach karuzeli podatkowej oraz że kontrahent nie uczestniczy i nie bierze udziału w oszustwie podatkowym”.
— To absurd. Nawet jeżeli ktoś podpisze takie zobowiązanie, to w praktyce ono nie będzie mieć żadnego znaczenia — twierdzi Radosław Piekarz.
Zaznacza, że szykowany w MF katalog należytej staranności zapewne będzie znacznie szerszy niż zawarty w odpowiedzi na interpelację.