Venture capital to konieczność dla polskich firm

Rozmawiał: Grzegorz Nawacki
opublikowano: 2014-11-14 00:00

3 pytania do Marcina Hejki

3 PYTANIA DO MARCINA HEJKI, DYREKTORA ZARZĄDZAJĄCEGO W INTEL CAPITAL, ODPOWIEDZIALNEGO ZA DZIAŁALNOŚĆ W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ, ROSJI, AFRYCE I NA BLISKIM WSCHODZIE

Marcin Hejka
ARC

1 Czy to dobry pomysł, by polskie korporacje tworzyły fundusze venture capital?

Bardzo dobry — w zasadzie to nawet konieczność. Tempo rozwoju technologicznego jest obecnie szybsze niż kiedykolwiek, a koszt nienadążania za zmianami, zbyt późnego adaptowania się do nich może być gigantyczny. Jeśli firma chce być na bieżąco, to logiczne jest posiadanie ramienia inwestycyjnego. Ten wehikuł to jej oczy i uszy nastawione na wyłapywanie ciekawych technologii. Na świecie ten trend jest obserwowany od wielu lat, kilka dni temu potężny program inwestycji VC ogłosił T-Mobile. 10 lat temu na corocznej konferencji korporacyjnych funduszy venture capital było kilkadziesiąt podmiotów, ostatnio — blisko 500. To dobra wiadomość, że polskie firmy chcą dołączyć do tego grona. To jedyna szansa na to, by były innowacyjne, a warto pamiętać, że kto nie jest innowacyjny, ten jest na najlepszej drodze do porażki.

2 Są różnice między funduszami korporacyjnymi a zwykłymi?

W korporacyjnych nie chodzi tylko o zarabianie pieniędzy, ale też o to, by dostarczać wartość strategiczną, na przykład poprzez pozyskiwanie dostępu do najnowszych trendów rynkowych czy technologii. Dziś innowacje w firmach powstają w trójkącie: wewnętrzny dział R&D, akwizycje i własny fundusz venture capital. Korporacja dokonuje wyboru, czy chce wypracować technologię wewnątrz, czy kupić ją poprzez przejęcie, bo tak będzie dużo szybciej i korzystniej. Fundusz VC pozwala uzyskać dostęp do nowych trendów czy technologii już na etapie start-upu.

3 Łatwo jest korporacji stworzyć fundusz?

To dużo trudniejsze, niż się wydaje. Intel ma fundusz od ponad 20 lat. Często dostajemy prośby, byśmy podzielili się doświadczeniem. Najtrudniejsze jest ustalenie dobrych procedur oraz zrównoważenie aspektu finansowego i strategicznego — to, co jest atrakcyjną technologią dla firmy, nie zawsze jest projektem atrakcyjnym pod względem stopy zwrotu i odwrotnie.