Voest Alpine i Thyssen nie zainwestują w HTS
Huta Sendzimira nie może już liczyć na kapitał austriacki i niemiecki
Po zapowiadanych przez zarząd Huty Sendzimira ostrych cięciach zatrudnienia potencjalni inwestorzy zastanawiają się, czy warto powrócić do rozmów o inwestycjach. Huta nie może już liczyć na pieniądze ani od preferowanego wcześniej Voest Alpine Stahl, ani od Thyssen Krupp Stahl.
Huta Sendzimira chce do końca roku zredukować zatrudnienie o 46,2 proc. Nowy program restrukturyzacyjny ma skłonić potencjalnych inwestorów do powrotu do negocjacji o inwestycjach w hucie. Tymczasem mimo naprawczych propozycji Piotra Janeczka, prezesa huty, potencjalni inwestorzy nie są już skłonni zainwestować w HTS.
Austriackie nie
Na pewno w hutę nie zainwestuje już austriacki koncern stalowy Voest Alpine Stahl. Wcześniej HTS wybrała jego ofertę jako najbardziej korzystną. Austriacy wycofali się z rozmów, czekając na rozwój planów prywatyzacyjnych Huty Katowice. Nieoficjalnie mówiło się też, że wystraszyli się przerostu zatrudnienia i gigantycznych, bo przekraczających 350 mln USD (1,42 mld zł), długów HTS.
Misael Kirchsteiger, odpowiedzialny za inwestycje Voest Alpine Stahl, twierdzi, że koncern nie jest zainteresowany inwestycjami w polskie hutnictwo. Nie skłoni go nawet ostra redukcja zatrudnienia w HTS.
Niemieckie też
Do rozmów nie wróci również niemiecki Thyssen Krupp Stahl. Dietmar Stamm, rzecznik prasowy koncernu, twierdzi, że inwestycje w krakowską spółkę są wykluczone.
Federico Bernardis, przedstawiciel włoskiej firmy Danieli, uważa, że nowy program może ponownie przyciągnąć do huty inwestorów. Nie wyklucza zainteresowania swojego koncernu. Ostatecznej decyzji Włosi jednak jeszcze nie podjęli.
Na temat swoich zamierzeń nie chcą też mówić przedstawiciele holenderskiego Hoogovensa. Pod koniec czerwca ,,Financial TimesŐŐ pisał, że po fuzji British Steel i Hoogovensa ten pierwszy będzie zainteresowany Hutą Katowice, Holendrzy natomiast — Hutą Sendzimira.