Zakład niemieckiego koncernu na Słowacji zatrudnia obecnie około 14 tys. osób i jest największym z segmentu motoryzacyjnego i największym pracodawcą z sektora prywatnego naszych południowych sąsiadów. Nie ujawniono, o jaką liczbę etatów może chodzić.

Firma zapowiedziała także oddanie około 500 pracowników, których „wypożyczyła” od węgierskiej jednostki marki premium Audi w 2016 r., ograniczenie liczby wykonawców i nie przedłużenie wygasających umów na czas określony.
Słowacki biznes ma też ograniczy liczbę zmian produkcyjnych, które tworzą SUV klasy wyższej, a także tańsze małe rodzinne samochody, w tym Volkswagen e-up !, jedyny elektryczny samochód produkowany obecnie na Słowacji.
Volkswagen zapowiedział, że ruch ten jest częścią dążenia do zwiększenia wydajności o 30 proc. do roku 2025, ponieważ dąży do sfinansowania kosztownej zmiany na pojazdy elektryczne i samojezdne po skandalu z 2015 r. związanego z fałszowaniem testów emisji spalin przez silniki wysokoprężne.
W 2017 roku Volkswagen Słowacja po raz pierwszy w historii przeżył strajk zakończony po sześciu dniach, po złożeniu oferty największego wzrostu płac wśród producentów samochodów na Słowacji, choć nadal zarabiają oni znacznie mniej niż pracownicy Volkswagena w Niemczech.
Na Słowacji działają obecnie cztery fabryki samochodów, a z ich taśm montażowych zjechało w 2018 r. około 1,08 mln pojazdów. Prognoza na rok bieżący zakłada wzrost do 1,15 mln samochodów, co ugruntuje pozycję kraju jako największego na świecie producenta samochodów w przeliczeniu na mieszkańca.