Butra odpowiadał w czwartek w Sejmie na pytania posła Stanisława Steca (SLD), który podkreślał, że polscy konsumenci są zdenerwowani, bo płacą po 5-6 zł za kilogram cukru. Według Steca produkt ten w Niemczech kosztuje pół euro. "To jest niezrozumiałe, bo jesteśmy na jednolitym rynku" - dodał poseł SLD.
Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) podał, że
w lutym i marcu cukier w Polsce znacznie podrożał. Ceny zbytu przekroczyły 3,5
zł/kg, a w handlu detalicznym wynosiły 4-4,70 zł/kg. Z notowań portalu
spożywczego wynika zaś, że w połowie marca cukier kosztował średnio 4,09 zł za
kg, a jego cena wahała się w przedziale 2,99-6,99 zł za kg. Według GUS, cukier w
lutym podrożał o 9,6 proc.
Butra powiedział, że w ostatniej kampanii cukrowniczej wyprodukowano
dostatecznie dużo cukru, aby pokryć krajowe zapotrzebowanie. W sumie wytworzono
1 mln 433 tys. ton, a średnie krajowe zużycie wynosi 130 tys. ton miesięcznie.
Kampania zakończyła się w naszym kraju 18 stycznia 2011 r.
O zbadanie "zachowań podmiotów uczestniczących w obrocie cukrem" w
związku z niczym nieuzasadnionym wzrostem jego cen resort rolnictwa zwrócił się
do prezesa UOKiK. Minister rolnictwa wystąpił też do Komisji Europejskiej m.in.
o zwiększenie o 15 proc. kwoty produkcji cukru w sezonie 2011/12 co pozwoli na
stabilizację cen - podkreślił w Sejmie Butra.
Dotychczas cukier wyprodukowany w UE ponad limit musiał być sprzedany na
tzw. rynkach trzecich. 3 marca KE zgodziła się na skierowanie na unijny rynek
dodatkowych 500 tys. ton cukru - podał wiceminister. Wkrótce zostanie
uruchomiony bezcłowy kontyngent importowy do UE 300 tys. ton.
"Trzeba po raz kolejny stwierdzić, że unijna reforma rynku cukru nie powiodła się" - mówił Butra. W wyniku reformy produkcja cukru w UE spadła z 17,5 do 13,3 mln ton. W Polsce limit produkcji spadł z 1,67 do 1,4 mln ton. Unia musiała też zwiększyć import surowca z 2 do 3,5-4 mln ton. Polska przed reformą była eksporterem cukru. Teraz importuje do 250 tys. ton.
Celem unijnej reformy było m.in. otwarcie europejskiego rynku dla cukru z krajów trzecich. Ten cukier miał być tańszy od unijnego, jednak w wyniku klęsk żywiołowych i wzrostu popytu poza UE ceny na świecie znacznie wzrosły, powyżej cen w UE.
Piotr Szajner z IERiGŻ uważa, że przemysł spożywczy i gospodarstwa domowe zwiększyły zakupy na zapas w obawie przed dalszym wzrostem cen. Rosnący w krótkim okresie popyt był dodatkowym stymulatorem podwyżek cen. W opinii eksperta, wysokie ceny prawdopodobne utrzymają się przez następne trzy kwartały. Ich spadek będzie możliwy dopiero pod wpływem produkcji cukru w kampanii 2011/12 lub importu. Większego importu można jednak oczekiwać, gdy spadną ceny na giełdach światowych.
Zdaniem prezesa Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego Kazimierza Kobzy, nie ma powodów do paniki, bo w Polsce jest dostatecznie dużo cukru. Generalnie jednak Polska obecnie produkuje mniej cukru, niż go zużywa i stąd mogą pojawiać się kłopoty z zaopatrzeniem. W Niemczech cukier jest tańszy, bo wytwarza się go tam więcej, niż wynoszą potrzeby tego rynku.
Z danych IERiGŻ wynika, że w Polsce cukru zużywamy coraz mniej. W okresie
pierwszych trzech kwartałów 2010 r. jego spożycie na osobę spadło o 5 proc., a w
skali całego roku możliwy jest spadek do ok. 16 kg na mieszkańca (np. w 2005 r.
konsumpcja była na poziomie 18,3 kg). Ogółem spożycie tego produktu w naszym
kraju wynosi średnio jednak ok. 38 kg na osobę, bowiem cukier konsumowany jest
także w postaci przetworów owocowych, soków, słodyczy czy ciast. Według
Instytutu, powodem spadku spożycia cukru są wysokie ceny detaliczne oraz
utrwalanie się prozdrowotnego modelu konsumpcji.(