W wielu branżach wciąż trwa hossa zysków

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2023-08-24 20:00

Branże energetyczne i energochłonne mają problem, ale poza nimi w polskich przedsiębiorstwach wciąż trwa hossa zysków.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W wielu branżach wynik finansowy netto w ciągu roku wzrósł o połowę i nie jest to tylko efekt inflacji, bo zyski rosną często mocniej niż przychody. Sytuacja gospodarcza jest tym samym bardzo nierówna, a sam spadek PKB może nam niewiele mówić o kondycji przedsiębiorstw.

W drugim kwartale przychody przedsiębiorstw niefinansowych (zatrudniających co najmniej 50 osób) wzrosły o 5,5 proc. rok do roku, natomiast wynik finansowy netto zmalał o 0,5 proc. rok do roku. Tym samym rentowność zysku netto obniżyła się w ciągu roku z 6,3 do 6 proc. Sam spadek zysków i rentowności jest zgodny z oczekiwaniami, ale skala spadku jest dużo mniejsza od oczekiwań. Pod koniec zeszłego roku pisałem, że zyski firm mogą spaść o ok. 10 proc. Na razie mamy tylko 0,5 proc.

Mniejsza od oczekiwań skala spadku zysków wynika z faktu, że w wielu sektorach zyski rosną. Dzieje się tak m.in. w przetwórstwie nieenergochłonnym, w handlu, w transporcie i logistyce, w usługach konsumenckich i biznesowych, a nawet w budownictwie. Na wykresie pokazałem zyski skorygowane o inflację (deflator PKB), aby długookresowych porównań nie zaburzały wyjątkowo duże zmiany cen. Jak widać, w wielu sektorach wzrost zysków w drugim kwartale był bardzo duży. A poziom zysków jest realnie znacznie powyżej trendu historycznego.

W sektorach poza energetyką, wydobywaniem i przetwórstwem energochłonnym zysk netto był w drugim kwartale o 47 proc. wyższy niż przed rokiem, a po korekcie o inflację – o ok. 32 proc. Natomiast ogólny, zagregowany dla wszystkich sektorów wynik pociągnęły trzy wspomniane sektory związane z energią – albo jej duzi wytwórcy, wydobywcy lub użytkownicy. I tak na przykład w energetyce wynik netto spadł nominalnie w drugim kwartale o 26 proc., w przetwórstwie energochłonnym o 60 proc., w górnictwie i wydobywaniu niemal o 70 proc. Przyczyny tych spadków są zapewne różne. Wydobywcy surowców i producenci energii zarabiają mniej z powodu niższych cen. Sektory energochłonne mogą zarabiać mniej ze względu na fakt, że dużo trudniej jest dziś przerzucać koszty na ceny końcowe, a jednocześnie wiele firm wciąż odczuwa efekty podwyżek cen energii z zeszłego roku.

Trudniej jest odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w wielu sektorach zyski wciąż mocno rosną (realnie) przy spadającym PKB. To może częściowo wynikać z faktu, że realne wynagrodzenia są wciąż niższe niż przed rokiem, więc struktura dochodów w gospodarce jest cały czas korzystna dla właścicieli przedsiębiorstw. Możliwe, że spadki kosztów materiałów i energii pozwoliły na zwiększenie rentowności. A może w grze są też jakieś efekty statystyczne – więcej przedsiębiorstw dostało się w minionym roku do grupy tych, które zatrudniają co najmniej 50 osób.

Natomiast jeden wniosek jest oczywisty. Żyjemy w czasach dużej zmienności i dużego zróżnicowania między sektorami, a nawet między poszczególnymi przedsiębiorstwami. Niektórzy są w recesji, inni przeżywają hossę. Niby to normalne, ale w tym cyklu widać to szczególnie ostro.