Wall Street czeka na decyzje

JO
opublikowano: 2008-11-19 13:47

Kontrakty na amerykańskie indeksy sugerują minusowy początek sesji na Wall Street. Inwestorzy wciąż nie mogą doczekać się pomocy dla „Wielkiej Trójki z Detriot”. Dodatkowo będą musieli zmierzyć się z kolejnymi danymi makro z rynku nieruchomości.

Gdyby nie ostra zwyżka w ostatniej godzinie handlu, główne amerykańskie indeksy zaliczyłby już czwartą z rzędu spadkową sesję. Wydaje się, że inwestujący za oceanem w porę otrząsnęli się po bardzo pesymistycznych wypowiedziach Bena Bernanke, szefa Fedu oraz Henry Paulsona, sekretarza skarbu. Inwestorzy coraz bardziej niepokoją się o przyszłość gigantów rynku motoryzacji – GM, Forda, Daimler Chrysler.

W Kongresie USA toczy się swoista batalia o to czy udzielić im wsparcia finansowego Oczywiście „za” opowiada się większość Demokratów, a okoniem stają Republikanie. Przeciwnicy prezydenta-elekta grają już do innej bramki niż dotychczas. Kiedy wygrana Baracka Obamy stała się rzeczywistością, Republikanie którzy zasiadają w Kongresie pogrywają tak jakby prezydentem był już Demokrata. Los „Wielkiej Trójki” zostanie przesądzony najwcześniej w środę. Trzeba podkreślić, że chodzi o kwotę „zaledwie” 25 mld USD (sam AIG dostał aż 150 mld USD). Dodatkowo nie potrzebna jest żadna nowa ustawa, a jedynie zgoda na rozszerzenie kompetencji z już istniejącego „planu Paulsona”. Na waszyngtoński Kapitol znów powrócą prezesi wspomnianych spółek, którzy będą już kolejny dzień przekonywać Kongresmenów. Jeżeli dojdzie do porozumienia to inwestorzy zapewne zupełnie zignorują kolejne dane makro

O godz. 14:30 na rynek trafią bardzo ważne informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości. Prognozy dotyczące liczby rozpoczętych budów domów oraz ilości wydanych na nie pozwoleń znów nie są najlepsze. Wiele wskazuje na to, że kryzys na amerykańskim rynku nieruchomości trwa w najlepsze i nadal szuka dna. 

O godz. 13:40 kontrakty na DJIA, Nasdaq oraz S&P 500 spadają o ok. 1,3 proc.