Wall Street waży najwięcej od bańki internetowej

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2019-07-17 17:17

Udział amerykańskich spółek w kapitalizacji światowych rynków akcji poprawił 16-letnie maksimum.

W ubiegłym tygodniu indeks S&P500 po raz pierwszy w historii znalazł się powyżej bariery 3000 punktów, a Dow Jones sforsował pułap 27 tys. punktów. Słabe zachowanie indeksów większości innych głównych rynków oraz ciągle silny dolar oznaczają, że takie stopy zwrotu jak w USA inwestorom ciężko jest znaleźć gdzie indziej. Z drugiej strony wiele lat lepszego zachowania na tle pozostałych rynków może wskazywać na przewartościowanie i niewielki od tej pory potencjał rynku amerykańskiego.

W ubiegłym tygodniu spółki z USA odpowiadały za 55,9 kapitalizacji globalnego indeksu MSCI All Country World, co było najwyższym wynikiem od sierpnia 2003 r., czyli okresu po pęknięciu bańki internetowej, wynika z danych agencji Bloomberg. Zdaniem specjalistów firmy doradczej Williams Market Analytics wciąż może być za wcześnie, by obstawiać bliski koniec lepszego zachowania giełdy nowojorskiej na tle innych rynków globalnych. Taki moment może jednak według nich nadejść wraz z kolejną recesją.

„Przewidujemy, że globalne rynki będą sobie radziły lepiej od amerykańskiego w czasie trwania najbliższej recesji, która może przypaść na 2020 r., i mogą okazać się liderami pod względem stóp zwrotu w kolejnym ożywieniu. Dla inwestorów utrzymujących największe zaangażowanie właśnie na rynku amerykańskim może to być dobry moment, by zacząć przerzucać ciężar portfela w kierunku pozostałych rynków” – zauważają specjaliści w komentarzu opublikowanym na portalu SeekingAlpha.com.