W rankingu opracowanym przez Jones Lang LaSalle analizowano dane dotyczące obecności 250 globalnych najemców powierzchni handlowej w 57 krajach europejskich. W pierwszej dwudziestce uplasowały się kolejno: Londyn, Moskwa, Paryż, Mediolan, Madryt, Rzym, Monachium, Sankt Petersburg, Praga, Barcelona, Stambuł, Berlin, Hamburg, Wiedeń, Amsterdam, Frankfurt, Ateny, Antwerpia, Warszawa i Lizbona.
Londyn punktem wyjścia
Dominująca pozycja Londynu na europejskim rynku handlowym jest niepodważalna. Marki, które chcą odnieść międzynarodowy sukces, rozpoczynają działalność właśnie od stolicy Wielkiej Brytanii.
— Londyn jest punktem wyjścia dla najemców planujących międzynarodową ekspansję. Ta tendencja będzie się nasilała, a przyczynią się do tego: sukces nowych centrów handlowych Westfield, niesłabnący popyt na powierzchnię handlową na Bond Street, Oxford Street, Regent Street i w Covent Garden, duży ruch turystyczny po Igrzyskach Olimpijskich, stabilna sytuacja polityczna i transparentność rynku nieruchomości — tłumaczy James Dolphin, dyrektor EMEA w Jones Lang LaSalle.
Zwrot na Wschód
W związku z wyhamowaniem wzrostu gospodarczego w krajach Europy Zachodniej i Południowej najemcy muszą szukać nowych rynków. Coraz większe zainteresowanie budzą powierzchnie handlowew Europie Środkowej i Wschodniej. — Rynki wschodzące oferują atrakcyjne możliwości rozwoju. Stawki czynszów są w ich wypadku na ogół niższe, a perspektywy wzrostu sprzedaży detalicznej bardziej obiecujące. Wysoką ocenę w rankingu otrzymały takie miasta jak: Sankt Petersburg (miejsce 8.), Praga (miejsce 9.), Stambuł (miejsce 11.), Warszawa (miejsce 19.) i Kijów (miejsce 23.). W pierwszej trzydziestce zestawienia znajduje się więcej miast Europy Środkowej i Wschodniej niż Południowej — mówi James Brown, dyrektor działu badań rynku i doradztwa EMEA w Jones Lang LaSalle.
Warszawa ma potencjał
Rośnie znaczenie warszawskich powierzchni handlowych. W stolicy budują się przede wszystkim nowoczesne galerie, a te głównie interesują zagranicznych najemców. Co ważne — stołeczny rynek nie jest nimi przesycony.
— Warszawskie ulice handlowe dopiero zyskują na znaczeniu i powoli, ale konsekwentnie rozwijają ofertę. Na szczególną uwagę zasługuje w tym przypadku Marszałkowska, z odnowionymi domami towarowymi Wars, Sawa i Junior. Potencjał Warszawy wynika również z dość wysokiej siły nabywczej oraz względnie niskiego nasycenia powierzchnią nowoczesnych centrów handlowych.
Międzynarodowe sieci handlowe poszukujące w stolicy możliwości rozwoju powinny zatem skorzystać z oferty projektów właśnie powstających lub planowanych na lata 2014- 15 — komentuje Edyta Potera, dyrektor w dziale najmu nieruchomości handlowych, Jones Lang LaSalle. Można w związku z tym przypuszczać, że w kolejnych latach pozycja Warszawy na europejskim rynku handlowym będzie coraz wyższa.