W czwartek podczas forum ekonomicznego prezes Sberbanku, German Gref, mówił o „technicznej stagnacji” rosyjskiej gospodarki. Wskazywał, że oczekiwana skala luzowania polityki pieniężnej w tym roku może być zbyt mała, aby doprowadzić do ożywienia.
W piątek prezydent Władimir Putin powiedział, że nie zgadza się z tą oceną sytuacji.
- Niektórzy członkowie rządu podzielają to zdanie, odnosząc się do faktu, że bank centralny utrzymuje wysokie stopy procentowe, aby przezwyciężyć rosnącą inflację - powiedział Putin. - Musimy zapewnić gospodarce łagodne i spokojne lądowanie, aby spowolnić wzrost cen i sprowadzić inflację do celu wynoszącego 4 proc. – dodał.
Bank Rosji obniżył w czerwcu główną stopę procentową o 100 pkt bazowych, a w lipcu o 200 pkt bazowych i wynosi ona 18 proc. Inflacja spadła w lipcu do 8,8 proc. z 9,40 proc. miesiąc wcześniej, ale nadal była ponad dwa razy wyższa od celu banku centralnego.
Bloomberg zwraca uwagę, że w sytuacji rosnącej presji wysokich kręgów gospodarczych na bank centralny Putin opowiada się ostatnio za szefową Banku Rosji, Elwirą Nabiulliną. W czerwcu minister gospodarki Maksim Reszetnikow alarmował, że Rosja jest „na krawędzi recesji” oraz rośnie „ryzyko gospodarczej hipotermii” wynikającej z polityki banku centralnego.
- Niektórzy uważają, że hipotermia już nadeszła, ale udzielanie pożyczek nie ustało – powiedział Putin w piątek. - Tempo zwolniło. Wiem, że w niektórych branżach sytuacja nie jest łatwa, choć nic dobrego nie wyniknie z dopuszczenia inflacji do przytłoczenia gospodarki - dodał.