Wernik: Konieczne jest zdyscyplinowanie wydatków budżetowych

opublikowano: 2004-06-08 20:32

Przy dużej dyscyplinie wydatków projektowany na 38,8 mld zł deficyt budżetu wydaje się realny - uważa profesor Andrzej Wernik z Instytutu Finansów Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości, zastrzegając jednak we wtorkowej rozmowie z PAP, że na razie dane o założeniach do budżetu na 2005 rok są bardzo skąpe.

Wernik uważa, że mimo przyszłorocznej rosnącej składki do Unii Europejskiej i wydatków budżetu na prefinansowanie inwestycji budżet będzie można "domknąć".

Podkreślił jednak, że kwestia przyszłorocznych wydatków budżetu zależy od nominalnego wzrostu PKB. Jego zdaniem, przyszłoroczny wzrost PKB mógłby wynieść 5 proc. a nawet nieco ponad 5 proc. Oznaczałoby to, że przyszłoroczny PKB miałby wartość od 940 do 950 mld zł. Inflacja w 2005 roku może zaś wynieść od 2,5-3 proc.

"Problemem jest jednak baza, czyli wykonanie dochodów w roku bieżącym. W ustawie budżetowej założono, że tegoroczne dochody wyniosą 154,6 mld zł, przy czym wykonanie może być nieco wyższe i wynieść ok. 156 mld zł. Jeżeli tak by się stało, to przyjęcie przyszłorocznego deficytu budżetowego na poziomie 38,8 mld zł wydaje się realne" - powiedział Wernik.

Zwrócił też uwagę na fakt, że przyszłoroczny wzrost kosztów obsługi długu publicznego nie będzie duży, ponieważ rząd będzie pokrywał koszty odsetek od papierów skarbowych emitowanych dwa lata temu, czyli wówczas gdy oprocentowanie papierów skarbowych spadało.

Jeżeli rząd nie chce przekroczyć granicy długu publicznego w relacji do PKB na poziomie 55 proc. to, zdaniem Wernika, niezbędny jest odpowiedni poziom dochodów z prywatyzacji. "Jednak nie wiem, co jest gorsze - czy pochopnie prywatyzować czy przekroczyć pułap długu publicznego" - powiedział profesor.

Dodał, że utrzymanie zakładanych relacji w budżecie może zostać ułatwione, jeśli w nowelizowanej ustawie o finansach publicznych zostanie przyjęta zmiana polegająca na tym, że do wydatków budżetu nie dopisuje się przewidywanych wypłat z tytułu poręczeń i gwarancji budżetu.

"To nie jest kreatywna księgowość, na świecie się tego nie robi. Korekta rachunku długu może pozwolić utrzymać relację długu do PKB na poziomie 55 proc. PKB. Jeśli ten poziom zostałby przekroczony, wówczas w 2006 roku budżet nie mógłby zwiększać długu publicznego" - podkreślił Wernik.

Rząd omawiał we wtorek założenia do ustawy budżetowej na 2005 rok, z których wynika, że deficyt budżetowy w 2005 roku wyniesie 38,8 mld złotych. Rząd zakłada też, że średnioroczna inflacja wyniesie w 2005 roku 2,8 proc., a wzrost PKB - 5 proc.

lach/ pwd/ mgl/