Warszawa zostaje włączona do wewnętrznego programu operatora coworków. Młode firmy dostaną dodatkową opiekę.
WeWork zalicza się do najszybciej rosnących amerykańskich spółek — coworkingowe centra ma już w ponad 300 lokalizacjach na świecie. Od niedawna korzenie zapuszcza również w Polsce. Chce przyciągnąć również start-upy. Sama spółka też rozwija się w modelu startupowym i pozyskała od inwestorów pokaźny kapitał, m.in. 6 mld USD od SoftBanku czy 430 mln USD od Legend Holdings i Hony Capital.

W 32 krajach dla działających w jej centrach młodych firm realizuje program wsparcia WeWork Labs. Właśnie wprowadza go do Niemiec i Polski. W Warszawie jego odłam zostanie zlokalizowany w coworku na ul. Kruczej. Znajdzie się w nim miejsce dla 50 uczestników.
— Program został zainicjowany na początku 2018 r., teraz wprowadzany jest do kolejnych krajów. Ma ułatwiać przedsiębiorcom rozwój poprzez objęcie ich opieką mentorską, współpracę z ekspertami, inwestorami itp. Stanowi rodzaj akceleratora przedsiębiorczości dopasowanego do realnych potrzeb firm. Spółki będą pozostawać w WeWork Labs, jak długo zechcą. Chciałbym, aby z programu wychodziły jak najszybciej, bo będzie to oznaczać, że dobrze radzą sobie na rynku — mówi Piotr Boulangé, menadżer zarządzający WeWork Labs w Polsce.
W krajowej edycji programu nie będzie preferowanych specjalizacji.
— W Warszawie jest zarejestrowanych 300 tys. firm i ponad 3 tys. start-upów. Uruchamiając tu WeWork Labs chcemy pomóc odnieść sukces firmom na etapie tzw. early stage i wspierającym je organizacjom. Program wprowadziliśmy też na innych rynkach, takich jak Indie, i wiemy, że Polska — jedna z największych gospodarekw Europie Środkowej — da wiele nowych możliwości obecnym i nowym członkom naszej społeczności — mówi On Freund, szef WeWork Labs w Europie i Azji.
Podpis: Anna Bełcik