Nie ma drugiej kategorii alkoholi mocnych, nad którą w ostatnich latach wylano by tyle zachwytów. Perspektywiczna, rosnąca dwucyfrowo (wobec spadków wódki), ciesząca się coraz większym zainteresowaniem również wśród kolekcjonerów. Whisky właśnie pokazała, że potrafi też tracić klientów.
— Pierwszy raz od 10 lat nastąpił spadek na rynku whisky. W lutym i marcu było to 8 proc. pod względem wolumenu według AC Nielsen — mówi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego (ZP PPS).
— To bardzo wycinkowy okres roku poprzedzony podwyżką akcyzy. Wydaje się, że bardziej miarodajny odczyt będziemy mieli po dłuższym okresie. Niewątpliwie jednak turbulencje wynikające z podwyżki akcyzy [wyroby spirytusowe zostały objęte od stycznia 15-procentową podwyżką — przyp. red.] dotknęły całą branżę spirytusową. Nie było podwyżki akcyzy w takim wymiarze od 15 lat, więc rynek zachowuje się bardzo nietypowo — dodaje Andrzej Szumowski, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka.
Spadek w pierwszych miesiącach tego roku Leszek Wiwała tłumaczy problemami ze sprzedażą droższej, z powodu wyższej akcyzy, wódki.
— Niektóre sieci handlowe podniosły ceny i tylko w lutym spadek wolumenowy wódki wyniósł 10,5 proc., co pokazało im, że klienci nie akceptują tej podwyżki. Detaliści wycofali się więc częściowo z podwyżek, a koszt wyższej akcyzy zaczęli w większym stopniu przerzucać na produkty wysokomarżowe, m.in. na whisky, jej nabywcy nie powinni być tak wrażliwi na cenę. Okazało się jednak, że tak nie jest, bo we wszystkich kategoriach droższych alkoholi pojawiły się spadki — tłumaczy Leszek Wiwała.
Przyznaje, że producenci i importerzy whisky niewiele mogą z tym zrobić, bo to polityka sieci handlowych.
— Z wszystkich prognoz wynika, że trend wzrostowy whisky jest długofalowy. U nas to około 7 proc. rynku alkoholi mocnych, a we Francji 30 proc., więc na pewno mamy jeszcze miejsce na wyższą sprzedaż. Należy więc zakładać, że to jest krótkotrwałe zawirowanie. Dla nas kluczowe jest to, by rosły takie kategorie jak właśnie whisky. To oznacza lepszą rentowność branży alkoholowej, która wypada najsłabiejw całej branży spożywczej — uważa szef ZP PPS. Zdaniem Diageo Polska, porównując sprzedaż whisky do wyników całego rynku alkoholi mocnych, wciąż można mówić o dobrym rozwoju tej kategorii i obiecujących perspektywach. Wpływ na spowolnienie wzrostu whisky w I kw. miała wysoka podwyżka stawki akcyzy. Konsumenci odkładali swoje zakupy. Co ciekawe, spowolnienie było widoczne głównie w masowych i popularnych segmentach, natomiast bardziej luksusowe whisky dalej rosły. Jeszcze zeszły rok whisky zakończyła około 10-procentowym wzrostem wolumenu i wynikiem około 1 mld zł w handlu detalicznym i 500 mln zł w gastronomii.
— Producenci zrzeszeni w naszej organizacji wierzą, że pomimo obecnych trudności na rynku warto w tę kategorię inwestować. Jednak wzrost nie będzie taki, jak zakładano jeszcze pod koniec ubiegłego roku — twierdzi Leszek Wiwała. Niektórzy lekki odwrót od produktu z importu postrzegają jako rynkową szansę.
— Polscy konsumenci nieustannie poszukują czegoś nowego i coraz częściej właśnie polskiego. Czym innym jest więc whisky importowana, a czym innym krajowa. Dlatego miejsce na przygotowany w Polsce trunek na pewno się znajdzie — uważa Marek Jakubiak, właściciel Browarów Regionalnych Jakubiak, który przygotowuje się do wypuszczenia na rynek whisky. Za jej produkcję zabrał się również Z. Kozuba i Synowie, producent luksusowych alkoholi.