"Mamy już w tej chwili około 800 domniemanych przypadków świńskiej grypy i 57 ofiar śmiertelnych w okolicach miasta Meksyk - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka WHO Fadela Chaib. - Podobne przypadki odkryto w okolicach miasta San Luis Potosi w centralnej części Meksyku".
"W Stanach Zjednoczonych wykryto siedem przypadków" - dodała Chaib. W USA nie było żadnej ofiary śmiertelnej, zaś wirusa zidentyfikowano jako należącego do szczepu H1N1, czyli tego samego co zwykłej grypy.
Według pani Chaib, pierwsze oznaki epidemii w Meksyku pojawiły się na początku marca, a w kwietniu nastąpiło apogeum zachorowań. "Pacjenci w Meksyku to generalnie młodzi dorośli, którzy nie chorowali wcześniej na znane schorzenia" - powiedziała.
Jak dodała, "uaktywniowo" halę operacyjną WHO, gdzie nadsyłane są wszystkie informacje i następuje koordynacja działań w nagłych sytuacjach.
Rząd Meksyku nakazał w piątek zamknąć wszystkie szkoły i uczelnie w Meksyku i
stanie Meksyk (centrum kraju), by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. (PAP)