Wiarygodność Polski dramatycznie spada

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2022-06-12 20:00

Indeks wiarygodności ekonomicznej gwałtownie spada. W obszarze finansów publicznych i stabilności sektora finansowego po prostu jest źle.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakich obszarach indeks wiarygodności Polski spada najbardziej
  • jak rynek ocenia wiarygodność polityki monetarnej i NBP
  • gdzie czają się największe ryzyka dla stabilności ekonomicznej Polski
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od lat wiarygodność ekonomiczna Polski narażona jest na szwank, ale to, co dzieje się w ostatnich dwóch latach, wcześniej nie miało precedensu.

- Wiarygodność ekonomiczna państwa oddziałuje na warunki i koszty gospodarowania. Jest swoistego rodzaju dobrem publicznym, które trzeba podtrzymywać, a nie niszczyć - powiedział prof. Jerzy Hausner, przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit prezentując aktualny stan indeksu wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest on tworzony na podstawie 122 wskaźników w siedmiu badanych obszarach:

  • praworządność (20 proc. wagi w indeksie)
  • swoboda prowadzenia działalności gospodarczej (10 proc.)
  • wiarygodność finansów publicznych (20 proc.)
  • stabilność sektora finansów (20 proc.)
  • ochrona i bezpieczeństwo pracy (10 proc.)
  • jakość sług publicznych (10 proc.)
  • respektowanie zobowiązań międzynarodowych (10 proc.).

Do opracowania indeksu wykorzystywane są dane od 2008 r.

Publiczne dobro:
Publiczne dobro:
Prof. Jerzy Hausner, przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit, powiedział prowadząc panel, że wiarygodność ekonomiczna państwa jest dobrem publicznym, którego nie wolno niszczyć

- Nie operujemy pojęciami wiarygodny i niewiarygodny. Mówimy, że wiarygodność rośnie lub spada. Dynamika ma znaczenie. Jeśli wiarygodność rośnie, to warunki i koszty prowadzenia działalności gospodarczej są niższe – wyjaśnia prof. Jerzy Hausner.

Indeks obniża się, jeśli suma punktów ma wartość ujemną. Niestety, od lat idzie on ścieżką w dół. W latach 2019-21, które w tegorocznej prezentacji zostały wyodrębnione, marsz gwałtownie przyspieszył. W minionej dekadzie tylko dwa razy - w 2014 r. i w 2015 r. – indeks był dodatni, czyli wiarygodność ekonomiczna Polski rosła.

- Mocno na czerwono są lata 2019-21. Są to lata odczuwalnego i wyraźnego obniżenia wiarygodności ekonomicznej Polski – mówi Jerzy Hausner.

Spośród siedmiu wskaźników składających się na indeks tylko dwa obszary są nad kreską: swoboda prowadzenia działalności gospodarczej oraz ochrona i bezpieczeństwo pracy. Reszta świeci na czerwono, przy czym w przypadku finansów publicznych i sektora finansowego jest to już kolor purpurowy.

Właśnie tym dwóm składnikom indeksu poświęcono najwięcej uwagi podczas debaty.

Znamy się już tylko na piłce

Dr Sławomir Dudek najpierw wyjaśnił, czym są finanse publiczne: obejmują system podatkowy, system budżetu państwa, proces gromadzenia i wydania pieniędzy, reguły fiskalne, resort finansów, organizację skarbowości, planowanie budżetu, ustawodawstwo budżetowe, rozliczenia i monitorowanie finansów publicznych.

- Wszyscy znają się na piłce i podatkach, choć po Polskim Ładzie niekoniecznie – żartował dr Sławomir Dudek.

Zaznaczył, że finanse publiczne są ściśle związane z wiarygodnością państwa, a następnie przeczytał obszerną definicję słowa wiarygodność ze słownika języka polskiego. Oznacza ono m.in. pewność, przejrzystość.

- Proszę zestawić to z premierem Mateuszem Morawieckim i szefem NBP – ironizował panelista.

Wyjaśnił, że wiarygodność finansów publicznych wyliczana na potrzeby indeksu to coś więcej niż wiarygodność fiskalna mierzona przez agencje ratingowe. Składają się na nią cztery obszary: percepcja rynkowa, stan finansów publicznych – to kryteria fiskalne, jakość reguł fiskalnych, jakość i przejrzystość systemu finansów publicznych oraz przewidywalność, przejrzystość skomplikowanie i efektywność systemu danin publicznych.

Zaznaczył, że na razie ratingi Polski nie zmieniły się, ale inne wskaźniki wyraźnie się pogorszyły, np. wyceny CDS-ów skoczyły do 110 proc. Jest to wysoki poziom, ponieważ dla porównania dług Włoch wyceniany jest na 120 proc., a Grecji na 140 proc. Rośnie rentowność obligacji i powiększa się spread w stosunku do papierów niemieckich.

- W I półroczu doszło do dramatycznego pogorszenia wskaźników – stwierdził dr Sławomir Dudek.

Gwałtownie wzrosło przede wszystkim zadłużenie państwa.

- Premier chwalił się nadwyżką w budżecie. To kłamstwo. Zadłużenie jest ukryte w funduszach zarządzanych centralnie. Komisji Europejska traktuje te wydatki jako dług budżetu centralnego. To dług poza kontrolą parlamentu, 267 mld zł – wyliczył dr Sławomir Dudek.

Są to obligacje, dotacje, nie ujmowane w budżecie centralnym. Podsumowując Sławomir Dudek powiedział, że od 2016 r. od 2021 r. wiarygodność w obszarze finansów publicznych pogorszyła się trzykrotnie.

- W 2022 r. sięgnie dna, równiez w ujęciu obywatelskim, nie tylko rynków finansowych – powiedział Sławomir Dudek.

Spadek zaufania do NBP

Podobne tendencje obserwowane są w obszarze sektora finansowego, którego wiarygodność mocno ucierpiała w związku z polityką monetarną banku centralnego.

- Po przejściowej poprawie w 2020 r. NBP zaczął być oceniany wyraźnie gorzej niż w poprzednich latach. W 2022 r. poziom negatywnych ocen wzrósł do najwyższego poziomu od 1997 r. – relacjonował Andrzej Rzońca, odpowiedzialny za pomiar wiarygodności państwa w sektorze finansowym.

Uważa on, że bank centralny spóźnił się z podwyżkami stóp i prowadził fatalną politykę komunikacyjną z rynkiem.

- NBP miała podstawy do ogłoszenia podwyżki już w 2017 r. Własne prognozy banku centralnego wskazywały na małe szanse utrzymania cen poniżej celu. Podobnie było w 2018 r. NBP powinien był podnosić stopy, albo wyjaśnić, dlaczego nie bierze pod uwagę własnych prognoz – wskazywał Andrzej Rzońca.

Efekt jest taki, że wiarygodność sektora finansów spada, bardzo wysokie są oczekiwania inflacyjne, rośnie udział gotówki w podaży pieniądza, choć powinien spadać. Złoty znajduje się pod dużą presją, co jest po części konsekwencją ryzyka regionalnego, „podbitego” przez wojnę w Ukrainie, ale też spadającej wiarygodności państwa.

- Wiarygodne państwo powinno być w stanie stabilizować rynek – stwierdził Andrzej Rzońca.

Zdaniem ekonomisty, NBP stoi przed wyborem: albo wywinduje stopy do poziomu, w którym pojawi się popyt na złotego, albo zacznie realizować scenariusz turecki.

Andrzej Rzońca powiedział, że obecnie nie widać zagrożeń dla sektora w związku z nadmiernym poziomem kredytu. Ostatni raz dynamika akcji kredytowej przekroczyła potencjał gospodarki w 2011 r. Wkrótce jednak finanse banków mogą znaleźć się pod poważna presją w efekcie regulacji dotyczących wakacji kredytowych.

- Nie da się wzmocnić stabilności sektora finansowego osłabiając banki – ostrzegł ekonomista.

Jak powiedział wyniki tegorocznej analizy wiarygodności sektora finansowego Andrzej Rzońca powiedział, że są to najgorsze dane od początku analizy.

- Podwyżki stóp są niezbędne, jeśli państwo ma odzyskać wiarygodność. Nie ma alternatywy, a próby zastępowania podwyżek innymi działaniami sprawi, że więcej zapłacimy za inflację i jej zbicie – stwierdził Andrzej Rzońca.

Najbardziej niebezpieczna ćwiartka

Na zakończenie panelu dr Marta Penczar przedstawiła opinie 116 ekspertów ankietowanych w związku z tworzeniem indeksu, którzy wskazali 374 zagrożeń w 7 badanych obszarach.

- Największe zagrożenia o największej sile rażenia i równocześnie najbardziej prawdopodobne znajdują się w najgorszej ćwiartce, gdzie bardzo wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka materializuje się w dużej sile rażenia – wyjaśnia dr Marta Penczar.

Jakie to czynniki ryzyka? Dwa: wzrost kosztów finansowania długu publicznego oraz nieefektywna polityka fiskalna i brak koordynacji polityki fiskalnej i monetarnej.