Pierwszy wzrostowy tydzień WIG20 po dziewięciu kolejnych spadkowych zdecydowanie poprawił nastroje inwestorów. Przez cały tydzień przewaga kupujących była bardzo wyraźna, mimo widocznych zagrożeń kontynuacji wzrostu płynących zza oceanu.
Siłę rynku zwykle poznaje się po głębokości i trwałości korekt. Taki test mieliśmy w piątek, kiedy po fatalnej sesji w USA niedźwiedziom w końcu udało się zdobyć przewagę. Okazała się ona jednak tylko chwilowa, a początkowe spadki stały się dobrą okazją do kupna. Takie zachowanie rynku najlepiej pokazuje, że korekta wzrostowa rozpoczęta w połowie poprzedniego tygodnia jeszcze się nie wyczerpała. Choć dane makro publikowane w ubiegłym tygodniu nie były zbyt korzystne dla byków, to w niczym nie przeszkodziło to we wzroście, który ma charakter czysto techniczny. Mimo kilku lepszych sesji rynek w ujęciu średnioterminowym dalej pozostaje silnie wyprzedany, co przemawia za kontynuacją korekty.
Obecny wzrost prawdopodobnie jest dopiero początkiem fali korygującej cały roczny spadek. W przeszłości takie korekty wymazywały co najmniej 38,2 proc. poprzedzającego spadku. Gdyby i tym razem taki schemat miał się powtórzyć, to cel dla WIG20 można wyznaczyć w granicach 2950-3000 pkt, ale to wymaga czasu.
Jacek Rzeźniczek