WIG20 notowany z premią

Andrzej Stec
opublikowano: 2011-05-13 00:00

Sprawdziliśmy atrakcyjność

akcji blue chipów i sytuację

na rynku pieniężnym. Sytuacja jest podobna, jak w 2005 r.,

gdy hossa dopiero się rozkręcała

Hossa na rynkach akcji trwa już przeszło dwa lata. Indeksy giełdowe co chwila biją jej nowe rekordy. Dlatego inwestorzy coraz częściej zastanawiają się, czy akcje są już przewartościowane. Porównanie mocno skorelowanej rentowności akcji polskich blue chipów i półrocznego WIBOR (lub obligacji skarbowych) sugerują, że jeszcze nie.

Rentowność akcji (tzw. earnings yield) to odwrotność popularnego wskaźnika cena do zysku (C/Z). Pokazuje teoretyczną, roczną stopę zwrotu przy założeniu bieżącego kursu akcji i przypadającego na nią zysku spółek (tzw. EPS). Niższe kursy na giełdzie i lepsze wyniki firm obniżają wskaźnik C/Z i automatycznie zwiększają oczekiwaną przez inwestorów stopę zwrotu. Obecnie, według wyliczeń Bloomberga, C/Z dla spółek z WIG20 wynosi 13. To daje rentowność z akcji 7,7 proc. Sytuacja wygląda jeszcze lepiej, uwzględniając prognozowane wyniki finansowe firm. Według Bloomberga wskaźnik cena do prognozowanych zysków dla blue chipów wynosi 11,2 proc. To oznacza, że oczekiwana rentowność z akcji wynosi 8,9 proc.

Stawki pożyczek na rynku międzybankowym pokazują natomiast, jak zmienia się koszt pieniądza na rynku pieniężnym. To WIBOR jest często podstawą dla ustalenia oprocentowania lokat przez banki, czy odsetek w obligacjach skarbowych. Obecnie stawki WIBOR rosną (podobnie jak rentowność obligacji), bo instytucje obawiają się inflacji, a w konsekwencji podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Historycznie rzecz biorąc wciąż utrzymują się one bardzo nisko (nie przekraczają 5 proc.). W analizie można też posłużyć się rentownością długoterminowych obligacji.

Na podstawie przyjętych założeń można stwierdzić, że akcje spółek z WIG20 wciąż powinny być relatywnie atrakcyjniejszą inwestycją. Premia, czyli różnica między wyliczoną rentownością akcji a WIBOR jest wysoka i wynosi 3,3 punkty proc. Przyjmując prognozowane wyniki finansowe spółek premia rośnie do 4,5 proc. Pozytywny wniosek dla właścicieli akcji płynie też, uwzględniając rentowność obligacji dziesięcioletnich (wynosi 6,05 proc.). Okazuje się, że tu również akcje wydają się atrakcyjniejsze (to nie znaczy jednak, że mniej ryzykowne), niż papiery skarbowe. Blue chipy są notowane z 1,7–procentową premią (3,9-procentową uwzględniając prognozę wzrostu zysków).

Podobna premia dla spółek z WIG20 występowała też w połowie 2005 r. Wtedy też polskie blue chipy poprawiały wyniki, a indeksy powoli rosły. WIBOR utrzymywał się w okolicach 4-5 proc. przez dwa kolejne lata. To zachęcało oszczędzających do podejmowania ryzyka (np. na giełdzie) w poszukiwaniu wyższych zysków, niż na lokatach czy z obligacji skarbowych.

Warto pamiętać, że porównanie atrakcyjności akcji do rentowności obligacji ma zastosowanie w okresach względnego spokoju na rynkach finansowych. W czasach wysokiej inflacji, czy kłopotów finansowych poszczególnych państw (np. obecnie Grecji), relacja ta jest mocno zaburzona (inflacja gwałtownie rośnie, a z nią stopy procentowe) i traci swoją prognostyczną wartość.

6,2%

To różnica między rentownością akcji polskich blue chipów (uwzględniają prognozę wzrostu zysków firm) a obligacji skarbowych.

4,6 %

Tyle wynosi premia dla

amerykańskich blue chipów.