Wisła: nieważne, jak mówią, byleby mówili

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2019-02-11 22:00

Firma badawczo-konsultingowa Sposoring Insight postanowiła zmierzyć, jak kryzys w Wiśle Kraków, rozgrywający się na oczach całego kraju od listopada do stycznia, przełożył się na medialność klubu i osób, które zaangażowały się w jego ratowanie.

Wniosek? O Wiśle mówiło się bardzo dużo (ponad 20 tys. publikacji na jej temat miało około 1,1 mld unikalnych odsłon), a przy takiej skali nie trzeba mówić dobrze, by uzyskać efekt. Klub skorzystał na tym w ten sposób, że w ciągu jednego dnia udało mu się pozyskać 4 mln zł w ramach zbiórki crowdfundingowej. Prawdziwym wygranym może być jednak Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise.

„Po tym, jak Jarosław Królewski pojawił się w grupie osób ratujących Wisłę, błyskawicznie zdobył dużą rozpoznawalność, był gościem wielu programów, co spowodowałonatychmiastową zmianę w postrzeganiu jego osoby oraz marki jego firmy. Wielokrotne powtarzanie w mediach faktu wsparcia doprowadziło do uzyskania efektu uplasowania marek (osoby i firmy) w świadomości grup odbiorców (szczególnie tych, którzy mocno interesowali się tematem piłki nożnej, nie tylko sympatyków Wisły). Taka sekwencja wydarzeń sprawia, że mimo, iż wiele informacji dotyczących klubu miało wydźwięk negatywny, a nawet ośmieszający, to finalnie z racji ostatnich pozytywnych informacji, całość narracji przekłada się w bardzo pozytywny wydźwięk i przeniesienie tego obrazu na wizerunki osób i firm zaangażowanych w ratowanie klubu” — napisał w komentarzu do raportu dr hab. Dariusz Tworzydło, kierownik katedry komunikacji społecznej i public relations na Uniwersytecie Warszawskim