Aby jeden mógł zyskać, drugi musi stracić. To typowo polski stereotyp, który każe z podejrzliwością patrzeć na ludzi odnoszących sukces materialny. Z tym poglądem od lat walczy Business Center Club (BCC), honorując przedsiębiorców, którzy wybierają zrównoważony rozwój ekonomii i etyki.
W tym roku Medalem Solidarności Społecznej został nagrodzony Jędrzej Wittchen, prezes firmy Wittchen. Przede wszystkim za to, że od 14 lat pomaga Ośrodkowi dla Dzieci Ociemniałych w podwarszawskich Laskach. I funduje stypendia dla najzdolniejszych wychowanków.
We wspieraniu potrzebujących przedsiębiorca nie widzi nic nadzwyczajnego. Jego zdaniem to kwestia dobrego wychowania i przyzwoitości. Wspomina swoje studenckie czasy, kiedy wyjeżdżał za granicę z 50 dolarami w kieszeni. Ta śmieszna kwota nie przeszkadzała mu w planowaniu długich, nawet trzymiesięcznych, wojaży. Po prostu wierzył, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zaprosi go na obiad lub podwiezie samochodem. I nigdy się nie zawiódł.
— Dla mnie to była wspaniała lekcja bezinteresowności. A dziś odczuwam ogromną satysfakcję, mogąc dzielić się swoim sukcesem z innymi — stwierdza menedżer.
Jego credo brzmi: wspieraj z głową. Nie rozumie biznesmenów, którzy pod pozorem dobroczynności pozbywają się tego, czego ich firmy nie umiały sprzedać. Ale też ostrzega przed filantropią, która utwierdza ludzi w bezczynności.
