Przebieg notowań na GPW zapowiada kontynuację trendu wzrostowego. Struktura
ruchów indeksów pokazuje trwałą (wielomiesięczną) i silną falę wzrostu.
Szerokość tendencji jest najistotniejszą cechą obecnej sytuacji rynkowej. Na tej
podstawie można budować optymistyczne prognozy. Na wykresach większości spółek
po wyznaczeniu minimalnych cen powstały rozległe formacje odwrócenia. Tylko
niewiele z nich jest w zaawansowanej fazie wzrostu. Większość dopiero wchodzi w
trendy rosnące. Nie mogę się zatem zgodzić z opinią, że rynek jest w fazie
silnego wykupienia. Udział akcji w portfelach funduszy jest wciąż zaskakująco
niski. Ilość wolnego pieniądza na rynku jest na tyle duża, by podnieść indeksy o
kilkadziesiąt proc.
Także panujące na rynku obawy o trwałość dotychczasowej
tendencji i oczekiwanie głębokiej korekty oznaczają, że armia potencjalnego
popytu ma jeszcze dużą siłę.
Przy szacowaniu przyszłych wartości indeksów z
pomocą przychodzi analiza zbiorowych zachowań inwestorów w przeszłości. Między
innymi historyczna analiza notowań pozwoliła na początku bieżącego roku
zdiagnozować poziomy minimalnych wartości indeksów giełdowych, od których
rozpoczęła się faza wzrostu. Jeśli i teraz przy formułowaniu prognozy odwołamy
się do przeszłości, to na koniec roku wartość WIG20 w przedziale 2800-2900 pkt
jest wielce prawdopodobna.
Wojciech Olszewski: Mamy silną i trwałą falę wzrostu
Wojciech Olszewski, dyrektor departamentu inwestycji PTE Polsat: