Co miesiąc wybieramy guru i przyznajemy dwa wyróżnienia . Bohatera roku wybiorą w styczniu nasi czytelnicy, w ankiecie na portalu pb.pl.
Po ogromnej, październikowej fali wyprzedaży, która przetoczyła się przez rynki akcji, surowców i walut krajów rozwijających się, w listopadzie było już spokojniej. Kupujących wciąż jednak było niewielu. Bierność krajowych instytucji finansowych nie spodobała się Wojciechowi Olszewskiemu, dyrektorowi departamentu inwestycji PTE Polsat i zarządzającemu OFE Polsat. Na naszych łamach alarmował on, że szczególnie OFE przesypiają rzadką szansę na zakup tanich akcji (udział akcji w portfelach funduszy emerytalnych był najniższy od 2000 roku). Zarzucił konkurentom OFE Polsat, którzy tanie akcje zastępowali w portfelach obligacjami, działanie nieracjonalne. Tymczasem — według Olszewskiego — struktura portfeli funduszy emerytalnych powinna być w granicach prawa i zdrowego rozsądku — odwrotna. OFE działają przecież długoterminowo.
Być może Wojciech Olszewski zawstydził konkurentów, którzy w listopadzie ożywili się na warszawskim parkiecie. Zaczęli przeważać akcje w portfelu, czym zapewne przyczynili się do "minihossy" pod koniec listopada.
Wojciech Olszewski , zarządzający OFE Polsat
Jestem
zaskoczony, że przy tak silnie przecenionym rynku jesteśmy jedynym OFE, który
akceptuje duże zaangażowanie w akcje. Zaprzecza to lapidarnej prawdzie
inwestycyjnej, która mówi, że należy mieć dużo akcji, gdy są tanie, i mało, gdy
są drogie. Obecne wyceny spółek z WIG to okazja, która zdarza się raz na
wiele lat. Dlaczego zatem nie ma chętnych do kupowania? Przyczyną jest pasywność
dużych graczy, którzy nie kupują mimo niskich cen.
WYRÓŻNIENI
Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku
Wycena docelowa akcji Lotosu na 0 zł, jaką zaserwował
Unicredit CA IB, wstrząsnęła rynkiem. Rekomendacja, jaką przed sesją 24
listopada udostępniła agencja Bloomberg, sprawiła, że kurs paliwowej spółki
pikował nawet o 19 proc. Emitent uspokajał inwestorów. Jednak notowania
systematycznie się obniżały. Dopiero Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku,
otworzył wielu inwestorom oczy. Argumenty, że właśnie jest okazja na wyjątkowo
tanie zakupy akcji Lotosu, przekonały rynek. Kurs Lotosu przestał spadać i
zaczął odrabiać straty.
Perspektywa wysokiej straty w IV kw. oraz negatywny sentyment wokół koncernu stanowią okazję do budowania pozycji inwestycyjnej. W związku z tym zalecamy kupowanie akcji Lotosu, które, uwzględniając konserwatywnie spadek marż rafineryjnych w przyszłym roku, wyceniamy na 29,4 zł.
Dariusz Grzeszczak, członek zarządu Erbudu
W
listopadzie wybuchła opcyjna bomba. Złoty osłabiał się szybciej, niż
prognozowali pesymiści. Wyceny opcji kupna, jakie w pierwszej połowie roku na
potęgę wystawiały firmy, stały się ujemne. Niektórym zajrzało w oczy widmo
bankructwa. Do spekulacji walutowej, jako jeden z pierwszych na GPW, przyznał
się Erbud. Jego władze podjęły błyskawiczną decyzję o cięciu strat. I słusznie.
Później złoty dalej tracił. Gdyby nie to, straty spółki zwiększyłyby się o wiele
milionów.
Naszą decyzję o zrealizowaniu opcji przyspieszyły informacje o tym, że w kolejce do zamknięcia podobnych kontraktów stoją inne firmy, co podniosłoby jeszcze kurs euro i zwiększyło nasze straty.