Wojna o światłowodowy spadek po Marku Falencie

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2025-10-12 10:30
zaktualizowano: 2025-10-12 13:22

Sąd zatwierdził układ Hawe Telekom z wierzycielami. To sukces państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu, a porażka znanego inwestora giełdowego Adama K. oraz porozumienia akcjonariuszy Hawe

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak sąd uzasadnił zatwierdzenie układu, jaki z wierzycielami zawarła spółka Hawe Telekom, niegdysiejsza perła w inwestycyjnej koronie Marka Falenty?
  • dlaczego z tej decyzji cieszy się państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu?
  • a czemu nie jest ona po myśli ani Adama K., znanego inwestora z problemami karnymi na karku, ani porozumienia akcjonariuszy giełdowej niegdyś spółki Hawe?
  • i jaką rolę w całej sprawie odgrywa Paweł P., kolejna osoba z zarzutami prokuratorskimi, a jednocześnie były prezes Hawe i Hawe Telekom?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), będąca największym wierzycielem Hawe Telekom (HT), w zamian za swoją wierzytelność wartą ponad 80 mln zł obejmie prawie 100 proc. akcji operatora sieci światłowodowej. Do pozostałych wierzycieli spółki telekomunikacyjnej trafi ponad 51 mln zł w ratach rozłożonych na trzy lata. Takie są główne założenia układu, który został zatwierdzony przez stołeczny sąd upadłościowo-restrukturyzacyjny. Decyzja jest jednak nieprawomocna i z pewnością zostanie zaskarżona.

- Objęcie akcji Hawe Telekom przez Agencję Rozwoju Przemysłu to jedyne sensowne i dopuszczalne rozwiązanie, które zabezpiecza interesy wierzycieli i pozwala zachować przedsiębiorstwo dłużnika. Ewentualne niezatwierdzenie układu prowadziłoby do upadłości spółki lub układu likwidacyjnego. I w jednym, i w drugim przypadku wierzyciele nie odzyskaliby więcej niż dzięki przegłosowaniu i zatwierdzeniu układu – tak m.in. swoją decyzję uzasadnił sędzia Łukasz Grzechnik z Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy.

Dodał, że choć branża, w której działa HT, jest perspektywiczna, to jednak ARP bierze na siebie duże ryzyko ekonomiczne i technologiczne, związane choćby z cyberatakami.

Będzie zażalenie

Jeśli decyzja stołecznego sądu się uprawomocni, będzie to oznaczać zakończenie najdłuższego, bo trwającego prawie dekadę, postępowania restrukturyzacyjnego w Polsce. HT, właściciel sieci światłowodów o długości 4 tys. km, to najcenniejsza spółka w grupie notowanej kiedyś na giełdzie spółki Hawe kontrolowanej przez Marka Falentę, głównego bohatera afery podsłuchowej. Po jej wybuchu w połowie 2014 r. Hawe popadło w tarapaty finansowe, które na przełomie lat 2015 i 2016 doprowadziły ją na skraj bankructwa. W konsekwencji w marcu 2016 r. otwarte zostało postępowanie sanacyjne.

W komunikacie wydanym po decyzji sądu ARP, której pożyczka wysokości 80 mln zł współfinansowała kiedyś budowę ogólnopolskiej sieci światłowodów HT, napisała, że przyjmuje ją z „wielką satysfakcją”. I przypomniała, że układ został poparty przez 99 proc. wierzycieli w ujęciu ilościowym oraz 87 proc. w ujęciu kapitałowym.

Skąd więc przekonanie, że postanowienie sądu zostanie zaskarżone? Przeciwko układowi głosowały podmioty powiązane ze znanymi inwestorami i potentatami rynku nieruchomości z Łodzi, braćmi Adamem i Michałem K., kontrolującymi m.in. giełdowy CFI Holding. I to one, a także obecny zarząd HT, kontrolowany przez porozumienie akcjonariuszy Hawe, zapewne będą skarżyć zatwierdzenie układu.

Podejrzani w sądzie

Adam K. stawił się nawet w sądzie i wnosił o ponowne przeliczenie głosów, przekonując, że wyniki głosowania nad układem zostały sfałszowane. Sąd zapytał go jednak, czy w związku z tym złożone zostało zawiadomienie do prokuratury, a kiedy usłyszał odpowiedź przeczącą, nie zgodził się z wnioskiem biznesmena.

Tymczasem, jak ujawniliśmy w PB w maju 2023 r., sam Adam K. stoi pod zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która miała dokonać oszustw finansowych na ponad 200 mln zł. Według łódzkich śledczych w latach 2012-21 przejmowała ona kontrolę nad firmami w tarapatach finansowych i nielegalnie wyprowadzała z nich wielomilionowy majątek pod pozorem restrukturyzacji. A jednym z głównych poszkodowanych miała być spółka Hawe.

W jej akcjonariacie podmioty powiązane z braćmi K. pojawiły się w 2015 r. W tym i kolejnym roku prezesem Hawe, ale też Mediatela (spółki córki Hawe) oraz HT (spółki córki Mediatela) został Paweł P., który w łódzkim śledztwie jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie pieniędzy.

Jednocześnie, jak również ujawniliśmy w PB, w dwóch innych sprawach ma już status oskarżonego – w jednej o podawanie nieprawdziwych danych w raportach okresowych Hawe za 2014 r. i pierwsze półrocze 2015, a w drugiej o działanie na szkodę wierzycieli giełdowej spółki w latach 2015-16. W tym drugim przypadku chodzi m.in. o sprzedaż wierzytelności Hawe wobec Hawe Telekom za ułamek wartości właśnie do spółek powiązanych z braćmi K.

Co więcej, Paweł P. (w żadnej ze spraw nie przyznaje się do winy) to jedna z siedmiu osób (kolejne to m.in. Adam i Michał K.), którym przedstawiono zarzuty manipulowania kursem Hawe w latach 2015-16 poprzez zawieranie transakcji i składanie zleceń, które wpłynęły na cenę instrumentów finansowych, i podstępne wprowadzenie w błąd uczestników rynku co do rzeczywistego zaangażowania w obrót tymi instrumentami jednego z podmiotów należących do rodziny K.

Taktyczna współpraca

Te wszystkie informacje, logicznie rzecz biorąc, powinny zniechęcać akcjonariuszy Hawe, którzy po wyrzuceniu spółki z giełdy stracili miliony złotych, do Pawła P. i braci K. Tymczasem na posiedzeniu sądu Paweł P. zasiadał w jednej ławce z Grzegorzem Kuriatą i Jakubem Jamrozem, czyli przedstawicielami porozumienia akcjonariuszy Hawe. Co więcej, występowali razem jako… niedawno powołany zarząd HT.

By to zrozumieć, trzeba wrócić do grudnia 2023 r., kiedy mniejszościowym akcjonariuszom Hawe, po ośmiu latach bez walnych zgromadzeń, udało się doprowadzić do wyboru nowego prezesa spółki, Grzegorza Kuriaty, a we wrześniu 2024 r. do jego wpisania do KRS (zastąpił Pawła P.).

W kolejnych krokach akcjonariusze Hawe chcieli zmienić zarząd Mediatela i HT, ale to było niemożliwe, bo zarząd nad akcjami Hawe w Mediatelu sprawował zarządca przymusowy ustanowiony na wniosek jednego z wierzycieli Hawe, czyli Alior Banku.

W lipcu 2025 r. sąd w Poznaniu decyzję o ustanowieniu zarządcy przymusowego jednak uchylił i w sierpniu 2025 r. Grzegorz Kuriata został powołany na prezesa w Mediatelu i HT. W tej drugiej spółce do zarządu trafił też Paweł P., a to zapewne dlatego, że wcześniej przez lata spierał się z ARP o kształt układu, jaki ma być zawarty w HT. Zaproponowany przez ARP i przegłosowany w sierpniu 2025 r. uznawał za niesłuszny.

Za krótka kołdra

I to właśnie zapewne wyjaśnia, dlaczego Paweł P. pojawił się w zarządzie HT powołanym przez przedstawicieli akcjonariuszy Hawe. Ci bowiem również uważają, podobnie zresztą jak Adam K. i powiązane z nim spółki, że układ faworyzuje ARP, a krzywdzi pozostałych wierzycieli, przede wszystkim Hawe i jego akcjonariuszy. Dla tych ostatnich jedyną szansą na odzyskanie jakichkolwiek pieniędzy z milionów złotych utopionych w akcjach Hawe jest bowiem uzyskanie jakichś znaczących transferów z HT.

Tymczasem zatwierdzony właśnie układ przewiduje, że o ile inni wierzyciele mają odzyskać w ratach od 45 do 100 proc. swoich wierzytelności, o tyle Hawe i spółki powiązane jedynie 18 lub 20 proc. Przy czym chodzi tylko o wierzytelności główne, bez odsetek, i pochodzące sprzed około 10 lat.