Wood & Company chce pozostać w Polsce
MY ZOSTAJEMY: Mimo niekorzystnej atmosfery dla inwestorów, nie zamierzamy wycofywać się z Polski — deklaruje Krzysztof Kośmider. fot. Grzegorz Kawecki
Szef polskiego biura banku inwestycyjnego Wood & Company zaprzecza, że jego firmie grozi wycofanie się z naszego rynku. Nie chce komentować pogłosek o zwolnieniach. Przyznaje jednak, że firma musi obniżyć koszty.
Panująca bessa, wycofywanie się inwestorów zagranicznych i spadek obrotów to główne przyczyny, które zmuszają Wood & Company do obniżenia kosztów działania firmy. Krzysztof Kośmider, prezes firmy, nie chce jednak potwierdzić, czy wiąże się to z koniecznością redukcji personelu. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że zwolnienia mogą dotknąć nawet 40 proc. zespołu. Prezes odmawia skomentowania tej informacji.
— Nadal sądzimy, że Polska w ciągu najbliższych 10 lat będzie najważniejszym rynkiem w regionie. Nasze miejsce jest tutaj. Co więcej — chcemy rozszerzyć działalność w Europie Centralnej. Podjęta została już decyzja o wejściu do Rosji. Nie ustalony został jeszcze termin — zapowiada Krzysztof Kośmider.
Zdaniem prezesa, doniesienia o zwolnieniach w bankach inwestycyjnych dotyczą głównie biur w Londynie i Nowym Jorku. W polskich biurach nie ma ponoć przerostu zatrudnienia.
— W trudnych czasach zagraniczne banki inwestycyjne mają większą skłonność do redukowania personelu niż spółki polskie. Wiąże się to z inną polityką zatrudnienia. Tamtejsza jest bardziej brutalna. Nie spodziewałbym się redukcji w bankach polskich i krajowych biurach maklerskich. Banki zagraniczne działają bardziej agresywnie. Przy spadkach szybko podejmują decyzje o zwolnieniach, a przy wzrostach równie szybko zatrudniają i dużo płacą — mówi Krzysztof Kośmider.
Obecnie w Wood & Company pracuje blisko 40 osób. Wśród nich jest czterech maklerów i jeden doradca inwestycyjny.
Zespół rynku pierwotnego składa się z pięciu osób. Biuro przygotowuje obecnie kilka projektów ofert publicznych i niepublicznych, ale żaden z nich nie trafił jeszcze do KPWiG.
— Najważniejszy jest dla nas rynek pierwotny, na którym niestety panuje lekki zastój. Ponieważ inwestorzy są obecnie bardziej wrażliwi na ryzyko, mogą przesunąć się terminy upublicznienia spółek — twierdzi Krzysztof Kośmider.
Wood & Company, jako licencjonowane biura maklerskie działają również w Czechach, na Węgrzech i Ukrainie. Obsługują kilkaset tysięcy klientów, większość z nich to fundusze inwestycyjne.