WSK PZL Rzeszów chce upublicznienia
Zarząd WSK PZL Rzeszów, producenta silników i komponentów lotniczych, twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem dla firmy jest sprzedaż akcji w ofercie publicznej, a nie ich zbycie inwestorowi strategicznemu. Przy tym ostatnim wariancie upiera się z kolei resort skarbu, który zapowiada, że do końca lipca rozpatrzy oferty wiążące, złożone przez United Technologies Corporation oraz FiatAvio.
Sprzedaż minimum 10 proc. akcji WSK PZL Rzeszów wkroczyła w decydującą fazę.
— Wpłynęły do nas dwie oferty wiążące. Złożyli je United Technologies Corporation (Pratt & Whitney Canada) oraz FiatAvio. Na rozpatrzenie tych ofert zarezerwowaliśmy sobie czas do 31 lipca, zaś zakończenie procesu prywatyzacji planujemy jeszcze w tym roku — mówi Magda Nienałtowska z biura prasowego MSP.
Lepsza giełda
W rzeszowskiej spółce wybrana przez resort skarbu forma prywatyzacji nie budzi entuzjazmu.
— Kondycja finansowa przedsiębiorstwa nie wymaga szybkich działań prywatyzacyjnych. W ubiegłym roku odnotowaliśmy zysk netto na poziomie 8,1 mln zł. W tym roku zamierzamy powiększyć wynik netto do 13 mln zł — mówi Zofia Przewrocka, dyrektor ekonomiczny WSK PZL Rzeszów.
Nie oznacza to jednak, że zarząd podważa sens przekształceń własnościowych.
— W resorcie skarbu przedstawiliśmy własny projekt sprywatyzowania zakładu. Proponujemy przeprowadzenie publicznej emisji akcji. Prywatyzacja przez giełdę stworzyłaby wszystkim naszym kooperantom szansę zakupu akcji przedsiębiorstwa — mówi Zofia Przewrocka.
Niestety, „giełdowy projekt” nie zyskuje uznania w MSP.
Kontrargumenty
Zdaniem przedstawicielki rzeszowskiej spółki, dzięki publicznej emisji spółka zyskałaby kilkaset milionów złotych. Takiego zastrzyku gotówki nie może zagwarantować żaden z potencjalnych inwestorów. Wiadomo, że FiatAvio zaoferował WSK inwestycje wysokości 30 mln EUR (100 mln zł) w ciągu trzech lat. Deklarował także kolejne 30 mln EUR w ciągu następnych trzech lat. Szczegóły oferty United Technologies nie są znane. Zdaniem zarządu, ze sprzedażą zakładu jednemu inwestorowi związane jest jeszcze jedno ryzyko.
— Obecnie kooperujemy z kilkunastoma zagranicznymi firmami, m.in. z Pratt & Whitney Canada, General Electric czy ESC (Wabtec). Nasi zagraniczni odbiorcy zapewniają nam 80 proc. przychodów ze sprzedaży. Można przypuszczać, że w przypadku przejęcia firmy przez jednego inwestora, pozostali kooperanci wycofają się ze współpracy — mówi Zofia Przewrocka.
Przedstawiciele firmy poważnie zastanawiają się nad tym, czy przyszły inwestor swoimi zamówieniami zrównoważy utratę kontrahentów.
— Takiego ryzyka uniknęlibyśmy sprzedając akcje w ofercie publicznej. W tym wariancie wszyscy kooperanci uzyskaliby możliwość ich zakupu — mówi Zofia Przewrocka.
Nie ujawnia ona jednak dokładnej wielkości publicznej emisji akcji. Obecnie kapitał akcyjny spółki wynosi 55,49 mln zł, a rezerwowy 70, 84 mln zł. W 2000 roku przedsiębiorstwo zanotowało 8,14 mln zł zysku netto z przychodami ze sprzedaży na poziomie 350,84 mln zł (przychody ogółem wyniosły 354, 37 mln zł).