



Brazylia jest ogromnym rynkiem z ponad 200 mln obywateli. To siódma gospodarka świata, która rozwija się niezwykle prężnie. Nic dziwnego, że polscy eksporterzy coraz częściej z zainteresowaniem spoglądają w jej stronę. Potrzeba jednak niezwykle silnego zacięcia i dużo wytrwałości, żeby otworzyła przed nimi wrota.
Polityka utrudniania
Brazylia rygorystycznie strzeże bowiem do siebie dostępu.
- Władze brazylijskie prowadzą politykę utrudniania importu produktów, natomiast zachęcają potencjalnych zagranicznych partnerów do podejmowania inwestycji i wytwarzania produktów na miejscu - przyznaje Janusz Brzozowski z Pracowni Badań Rynków Zagranicznych.
Problemem jest tutaj choćby rozbudowany system ceł i barier pozataryfowych. Maria Nowakowska, z biura współpracy z zagranicą w Krajowej Izbie Gospodarczej (KIG), tłumaczy, że duża ilość importowanych pozycji taryfowych, głównie żywność i artykuły związane z ochroną zdrowia, podlega tzw. licencjom nieautomatycznym wydawanym na podstawie kontroli Narodowej Agencji Ochrony Sanitarnej. Przy tym urząd ten oprócz opisu produktu, wymaga od eksporterów podawania cen produktu na innych rynkach, przewidzianych cen na rynku brazylijskim, planowanych wydatków marketingowych, listy podobnych produktów oraz ich cen i tak dalej.
- To nie są informacje potrzebne do kontroli produktu, a w firmach traktowane jako poufne, ponieważ związane z polityką handlową – zauważa Maria Nowakowska.
Do tego urzędy celne często kwestionują ceny podawane przez eksporterów w fakturach i wyliczają je według ustalonych przez siebie cen minimalnych. Za zaniżenie ceny można dostać karę, a towary zostaną wstrzymane do czasu jej zapłacenia. Same opłaty celne potrafią zniechęcić.
- Mocno zaskoczyła nas wysokość cel na import drukarek 3D do Brazylii – przyznaje Tomasz Wykowski, dyrektor sprzedaży w Zmorph 3D, firmie, która dopiero stawia pierwsze kroki w Brazylii.
Kosztowny i długotrwały jest także proces rejestracji firm w elektronicznym systemie SiSCOMEX – obowiązkowym dla zagranicznych firm.
Kosztowne przelewy
Brazylia może także zniechęcić skomplikowanym prawem, biurokracją i wysokimi podatkami.
- Panuje tam większa biurokracja niż w Polsce. Samo założenie rachunku bankowego trwa bardzo długo. Wniosek jest kilkakrotnie weryfikowany w odstępach kilkutygodniowych i z reguły każda z tych weryfikacji kończy się prośbą o uzupełnienie jeszcze o jakieś dokumenty. To powoduje, że założenia rachunku może trwać parę miesięcy – mówi Michał Gomoliszewski, country manager w eSky.pl, firmy która eksportuje do Brazylii od 2011 roku.
Także obsługa płatności nie jest prosta.
- Transfer pieniędzy za granicę nie polega na zwykłym przelewie z rachunku na rachunek. Trzeba liczyć się z masą dokumentacji i faktem, że cały proces potrwa nawet kilka miesięcy. Zatrudniliśmy specjalnych pośredników, którzy zajmują się dla nas tymi procedurami – mówi Mateusz Romanowski, z firmy Allani, która współpracę z Brazylią rozpoczęła na początku tego roku. Dodaje, że transferowanie dochodów przez zagraniczne firmy wiąże się także z koniecznością zapłaty wysokiego podatku..
- Około 15 proc. od transferowanej kwoty – twierdzi Mateusz Romanowski.
A to nie jedyna obowiązkowa danina. Obowiązują tu aż 44 różne podatki – federalne, stanowe i miejskie, naliczane jako procent składany.
- Skomplikowane przepisy podatkowe utrudniają małym i średnim firmom dokonywanie bezpośredniego importu i wręcz zmuszają do korzystania z pośredników – zwraca uwagę Maria Nowakowska. Najwyższa stawka skonsolidowana dla wyrobów przemysłowych zgłoszona przez Brazylię do WTO wynosi 35 proc. i taka jest faktycznie pobierana np. od samochodów.
Miesiące bez pracowników
Funkcjonowania w Brazylii nie ułatwia także choćby prawo pracy. Jest ono tak skonstruowane że pozostawia nieograniczoną wolność pracownikowi i małe pole do manewru pracodawcy.
- Przykładowo, jeżeli jakiś pracownik pewnego dnia nie stawi się w miejscu pracy bez powodu, pracodawca nie może go zwolnić, musi mu wysłać powiadomienie, że prosi o to, by ten do pracy wrócił. Powiadomienia takie wysyłane są trzykrotnie w odstępach dziesięciu dni. W tym czasie pracownik może w dowolnym momencie wrócić bez żadnych konsekwencji, a nawet jeśli tego nie zrobi otrzymuje wynagrodzenie za czas swojej nieobecności, aż do otrzymania ostatniego powiadomienia – opowiada Michał Gomoliszewski.
Kolejna kwestia to urlopy. Pracownicy brazylijscy mają trzydzieści dni urlopu, który muszą wybrać każdego roku jednorazowo.
- Proszę sobie wyobrazić, na jakie problemy naraża to pracodawcę w sezonie urlopowym – zwraca uwagę Michał Gomoliszewski.
Do tej masy kłopotów trzeba dołożyć jeszcze fakt, że Brazylijczycy nie są terminowi.
- Mają z tym duży problem. Nie można zakładać, że jakikolwiek termin na wykonanie danej pracy zostanie dotrzymany, a już na pewno nie można liczyć na to, że zrobią coś „na wczoraj”. Na wykonanie każdej pracy należy mieć czas – przestrzega Michał Gomoliszewski.
Przyjaźń obowiązkowa
Niełatwo będzie też zagranicznej firmie zaistnieć w brazylijskich mediach.
- Nawet posiadając innowacyjny pomysł odpowiadający na bardzo ważne potrzeby tego kraju, dopiero po dwóch latach udało nam się pojawić w artykule na portalu G1, należącym do największej firmy mediowej Ameryki Południowej - Globo. Komunikacja z dziennikarzami odbywa się tylko w języku portugalskim i początkowo trudno nawiązać jakiekolwiek kontakty bez możliwości networkingu na miejscu - wymaga to dużej cierpliwości, kreatywności i wielu prób z kilku stron, by w końcu się udało – tłumaczy Anna Skwarek, marketing manager w Brainly.com.
Ponadto w Brazylii trzeba się mocno postarać o dobry kontakt z potencjalnymi kontrahentami. Relacje są dla nich bardzo ważne.
- Na zawieranie i podtrzymywanie bliskich relacji z partnerami nie powinno się żałować ani czasu ani pieniędzy – podkreśla Jerzy Brzozowski. Dodaje, że na negocjacje handlowe należy zarezerwować sobie wystarczająco dużo czasu, nie okazywać zniecierpliwienia przedłużającymi się rozmowami ani faktem, że partnerzy nie mają uprawnień do podejmowania decyzji.
- Brazylijczycy cenią rodzinne biznesy i firmy z tradycją brazylijską. Jeżeli na rynek wchodzi międzynarodowy gracz to musi zdobyć zaufanie – i tu mowa jest zarówno o klientach, jak i kontrahentach. Jest to środowisko dość zamknięte, więc chcąc tam współpracować najpierw trzeba się zaprzyjaźnić – wyjaśnia Michał Gomoliszewski. Tłumaczy on, że spotkania biznesowe mają tam zupełnie inny charakter niż w Polsce. Nie wypada zacząć od konkretów.
- Zakładając, że jesteśmy partnerami, jesteśmy sobie bliscy, więc najpierw musimy odbyć szczerą rozmowę dotyczącą tego, co w naszym życiu zmieniło się od ostatniego spotkania. W Polsce, nazwalibyśmy to spoufalaniem się, w Brazylii to konieczność – tłumaczy Michał Gomoliszewski.
Podobne doświadczenia ma Mateusz Romanowski.
- Nasi pracownicy godzinami wiszą na telefonach, rozmawiając z brazylijskimi kontrahentami niekoniecznie o współpracy. To jest niezbędne, ale biorąc pod uwagę różnicę czasu u nas i w Brazylii, bywa uciążliwe – mówi Mateusz Romanowski.
W związku z tym trzeba też pamiętać, że w Brazylii trudno się obyć bez znajomości portugalskiego.
- Nadal bardzo mały odsetek Brazylijczyków mówi w języku angielskim więc język portugalski jest niezbędny – podkreśla Michał Gomoliszewski.
Warto
Pomimo tak wielu ograniczeń, coraz więcej firm lgnie do Brazylii.
-Kuszą je m.in. wysokie zyski – twierdzi Maria Nowakowska.
Nie wszystkim udaje się podbić ten rynek .
- Firm międzynarodowych, którym nie starczyło wytrwałości jest sporo, z naszej branży chociażby Expedia, która do wejścia na brazylijski rynek miała dwa podejścia – opowiada Michał Gomoliszewski.
Jednak ci przedsiębiorcy, którym się udało, nie mają na co narzekać. Brazylijski rynek po 4 latach obecności generuje dla eSky.pl 30 proc. przychodów.
- W zależności od miesiąca mamy 15-20 proc. udziału w całym rynku lotniczym Brazylii – mówi Michał Gomoliszewski.
Zadowolone jest także Braliny.com.
-Brazylijska strona Brainly.com.br, istniejąca od listopada 2012 roku, jest jedną z najszybciej rozwijających się wersji - już prawie 5 milionów uczniów z różnych zakątków Brazylii odwiedza ją każdego miesiąca – mówi Anna Skwarek.