Tegoroczne Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej udowodniły, że ludziom biznesu dużo trudniej przewidzieć rozwój sytuacji na boisku niż na rynku. 11 biznesowych gwiazd wytypowało w zabawie 55 rozstrzygnięć, trafiło… jedynie dwa. Na 209 możliwych do zdobycia punktów (gdyby wszyscy prawidłowo wytypowali po pięć wyników), zdobyło… sześć. Pięć zdobył Jacek Rutkowski, prezes Amiki, za to, że jako jedyny przewidział, że Polska odpadnie w grupie. Jeden — Daniel Obajtek, który obstawiał remis z Polski z Hiszpanią, ale nie przewidział dokładnego wyniku, bo stawiał na 0:0. Reszta biznesowych gwiazd nie zaliczyła ani jednego poprawnego typowania.
Ale nie tylko Polacy rozczarowali przedsiębiorców. Pięcioro stawiało na to, że mistrzem Europy zostanie Francja. W karnych szanse na zwycięstwo w zabawie „PB” straciła Agnieszka Kłos, prezes Providenta w Polsce, i Jacek Pawlak, szef Toyoty, którzy obstawili, że turniej wygrają Anglicy. Na Włochów nie stawiał nikt.
