Gdy już rząd uporał się z technicznymi problemami rejestracji fundacji rodzinnych, te zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu. W ciągu pierwszego półrocza obowiązywania ustawy wpłynęło blisko 800 wniosków o zarejestrowanie fundacji rodzinnych, a zarejestrowano ich około 350. Eksperci oceniają to zainteresowanie jako wysokie i prognozują, że będzie ono rosnąć.
Fundacja rodzinna to jednak nie tylko preferencje i zalety. Są też zagrożenia, głównie finansowe. Podpowiadamy, na co uważać i czego unikać.
Mieć się na baczności
Anna Bergman, adwokat, starszy konsultant w spółce doradztwa podatkowego MDDP, podkreśla, że fundacja rodzinna jest kompleksowym narzędziem do zarządzania prywatnym majątkiem i realizacji wielopokoleniowych procesów sukcesyjnych.
- Co ważne, nie powinna być instrumentem optymalizacji podatkowej. Mimo to dla wielu przedsiębiorców kwestie podatkowe stanowią punkt wyjścia w rozmowach dotyczących założenia fundacji. Zgodnie z zamierzeniem ustawodawcy działalność fundacji nie powinna generować dodatkowych obciążeń podatkowych, a w niektórych sytuacjach istnieje nawet możliwość uzyskania pewnych oszczędności pod tym względem. Jednakże aby to osiągnąć, założenie fundacji, w tym określenie zasad jej funkcjonowania, musi być starannie przemyślane i poprawnie przeprowadzone. W przeciwnym razie obciążenia podatkowe mogą okazać się znaczące – ostrzega Anna Bergman.
Dodaje, że w trakcie rozważania utworzenia fundacji rodzinnej należy zawsze mieć na uwadze konsekwencje podatkowe z dwóch perspektyw tj. samej fundacji, jak i przyszłych beneficjentów. Jest to o tyle istotne, że na opodatkowanie beneficjentów będzie miał wpływ szereg okoliczności: osoba samego fundatora (fundatorów), stosunek pokrewieństwa czy powinowactwa łączący beneficjenta z fundatorem, ustalenie, kto i w jakim zakresie przekaże majątek do fundacji oraz jakie będą świadczenia na rzecz beneficjentów.
- Kluczową decyzją jest ustalenie, kto będzie fundatorem. Ustawa daje możliwość założenia fundacji jedynie osobom fizycznym, ale nie ogranicza ich liczby ani relacji łączącej fundatorów. Mogą to być małżonkowie, rodzeństwo, a nawet osoby niespokrewnione. Warto jednak podkreślić, że jest to decyzja, która może bezpośrednio przełożyć się na opodatkowanie przyszłych beneficjentów, bowiem relacja łącząca fundatora i beneficjenta jest kluczem w określeniu zasad opodatkowania PIT świadczeń otrzymywanych od fundacji rodzinnej. Zarówno fundator, jak i osoby będące jego najbliższą rodziną, czyli dzieci, pasierbowie, wnuki, rodzice, ojczym i macocha oraz małżonek czy rodzeństwo nie zapłacą podatku dochodowego od otrzymywanych świadczeń. Natomiast gdy świadczenia będą wypłacane dalszej rodzinie, zastosowana zostanie stawka 10 proc. PIT, a w przypadku osób niespokrewnionych - 15 proc. PIT - wyjaśnia ekspertka z MDDP.
Jeżeli majątek fundacji zostanie wniesiony przez więcej niż jedną osobę, konieczne będzie ustalanie jego proporcji przypadającej na danego fundatora. Proporcja ta wyznaczy zakres zwolnienia lub opodatkowania świadczeń dokonywanych na rzecz konkretnych beneficjentów. Obliczanie tej proporcji w praktyce może okazać się kłopotliwe.
- Organy podatkowe różnicują skutki wniesienia mienia do fundacji przez daną osobą w zależności od tego, czy ta osoba, będąc członkiem najbliższej rodziny fundatora, sama jest fundatorem, czy też nie. Przykładowo gdy siostra fundatora wniesie majątek do fundacji, to wypłaty dla dzieci fundatora będą zwolnione z podatku PIT. Natomiast gdy rodzeństwo razem założy fundację i każde z nich wniesie do fundacji majątek jako fundator, to w ocenie organów podatkowych dla każdego z nich proporcja będzie liczona oddzielnie, mimo że zgodnie z przepisami są jednym fundatorem. Za tym idzie proporcjonalne zwolnienie z PIT świadczeń dokonywanych na rzecz dzieci tych fundatorów – wskazuje Anna Bergman.
Dodaje, że kolejną sytuacją, w której należy zwrócić uwagę na skutki zastosowania mechanizmu proporcji, jest wniesienie mienia do fundacji przez podmiot trzeci lub osobę niebędącą najbliższą rodziną fundatora. Mamy z tym przypadkiem przykładowo wtedy, gdy w ramach reorganizacji mienia spółka handlowa, której jedynym właścicielem jest fundator, dokonuje darowizny samochodu osobowego dla fundacji rodzinnej.
- W takiej sytuacji przyjmuje się fikcję, że ów samochód został wniesiony przez fundację, a to oznacza, że wartość świadczeń na rzecz beneficjentów w określonym zakresie nie będzie zwolniona z podatku PIT. W tym kontekście warto więc rozważyć, czy korzystniejsze nie będzie wyposażenie fundacji w odpowiednie środki finansowe, by mogła ona kupić dany składnik majątku. Dlatego też istotna jest nie tylko ocena, w jakie aktywa wyposażyć fundację, ale też wiedza, jak to zrobić – stwierdza ekspertka.
Kolejną kluczową kwestią jest przygotowanie przemyślanego i wieloaspektowego statutu fundacji rodzinnej. Powinien w nim zostać określony generalny katalog świadczeń, które mogą być przyznawane beneficjentom. Rola statutu jest znacząca, gdyż przewidziane w ustawie o PIT zwolnienie z opodatkowania przychodów beneficjentów odwołuje się wprost do świadczeń przekazywanych zgodnie ze statutem i listą tych osób.
- Oznacza to, że jeżeli beneficjent uzyska świadczenie niezgodnie ze statutem, jego wartość będzie podlegać opodatkowaniu na zasadach ogólnych, tj. według skali od 12 proc. do 32 proc. PIT, a także może podlegać 4-procentowej daninie solidarnościowej. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której do fundacji zostaje wniesiona np. nieruchomość, w której mieszka syn fundatora. W sytuacji, gdy statut fundacji nie będzie dawał podstawy do świadczenia w postaci oddania mieszkania do używania na rzecz tego beneficjenta, wartość tego świadczenia - czyli, jak można przyjąć, rynkowa wartość czynszu - będzie po stronie syna opodatkowana PIT. Dla porównania, gdyby nieruchomość została w majątku prywatnym fundatora, to fakt, że mieszka w niej jego syn, nie wiązałby się z żadnymi negatywnymi konsekwencjami podatkowymi, bo nieodpłatne świadczenia na rzecz najbliższych są zwolnione z PIT - wyjaśnia Anna Bergman.
Poznaj program “IV Forum na Wzgórzach - Biznes rodzinny” >>
Analizy, analizy
Brak zwolnienia z PIT i obowiązek podatkowy wystąpi nie tylko w przypadku nieodpłatnych świadczeń nieujętych w statucie, ale także w przypadku, gdy beneficjenci będą pobierali wynagrodzenie z fundacji na podstawie innych tytułów, np. stosunku pracy, wynagrodzenia członków zarządu czy działalności gospodarczej.
Ekspertka dodaje, że każda tego typu wypłata powinna być szczegółowo przeanalizowana pod kątem tego, czy nie powoduje powstania także obowiązku podatkowego po stronie fundacji z tytułu tzw. ukrytych zysków.
- Zwykłe niedopatrzenie i nieuwzględnienie świadczeń w statucie może spowodować, że efektywne, łączne opodatkowanie świadczeń otrzymywanych od fundacji wyniesie 51 proc. zamiast modelowego 15 proc. CIT - przestrzega Anna Bergman.

