Wzrasta poparcie państw członkowskich UE dla propozycji opodatkowania paliwa lotniczego, aby uzyskać w ten sposób więcej pieniędzy na pomoc dla krajów rozwijających się - oświadczył premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Luksemburg sprawuje obecnie półroczne rotacyjne przewodnictwo Unii Europejskiej.
"Popieram pomysł opodatkowania paliwa lotniczego" - powiedział Juncker na czwartkowej konferencji prasowej po spotkaniu ministrów finansów krajów UE.
"Mam wrażenie, że mój pogląd podziela wielu moich kolegów" - dodał.
Ministrowie uzgodnili w czwartek, że zostaną przeprowadzone analizy wpływu wprowadzenia podatku na gospodarki krajów UE.
We wtorek poparcie dla propozycji wyraziła Komisja Europejska. Zarówno Komisja, jak i ministrowie UE chcą, aby podatek dotyczył nie tylko Europy lecz był ogólnoświatowy.
Paliwo lotnicze jest obecnie nieopodatkowane na całym świecie i towarzystwa lotnicze sprzeciwiają się jakiemukolwiek podatkowi. Przeciwny podatkowi jest rząd amerykański. Obawy mają również niektóre kraje członkowskie UE, w tym Grecja, którą niepokoi efekt, jaki podatek mógłby mieć na, ważne dla jej budżetu, wpływy z turystyki. Pomysł natomiast popierają Niemcy i Francja.
Podatek na paliwo lotnicze miałby pomóc bogatym państwom w realizacji ich zobowiązania, jakim jest przeznaczanie 0,7 proc. produktu krajowego brutto (PKB) na finansowanie projektów rozwojowych w biednych krajach na całym świecie.
Propozycja podatku pojawia się miesiąc po opublikowaniu przez ONZ raportu, wzywającego rządy zamożnych państw do podwojenia pomocy dla pogrążonych w nędzy krajów w ciągu najbliższych 10 lat.
W raporcie zespół kierowany przez znanego ekonomistę z Uniwersytetu Columbia profesora Jeffreya D. Sachsa stwierdza, że większość najbogatszych krajów nie dotrzymała obietnicy z 2000 roku, kiedy na progu tysiąclecia przyrzekły przeznaczać co najmniej 0,7 proc. swego dochodu narodowego na walkę z biedą na świecie.
Dania, Luksemburg, Holandia i Szwecja są jedynymi krajami członkowskimi UE, które spełniają wymóg 0,7 proc. PKB.