Wzrost produkcji i eksportu to już tradycja

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2014-11-24 00:00

Popyt na polskie meble rośnie, choć ciągle niewielu producentów tworzy własne wzory.

Nieznaczny spadek wartości eksportu do 20,6 mld zł branża meblarska odnotowała w 2008 r., ale od tego czasu stale ona rośnie. Polska jest czwartym eksporterem mebli na świecie, mając około 4,5-5 proc. rynku. Lepiej radzą sobie Chiny (około 40 proc.) oraz Włosi i Niemcy (po około 7-8 proc.).

— Wszystko wskazuje na to, że w 2014 r. eksport mebli osiągnie wartość 33,8 mld zł przy 29,6 mld zł w 2013 r. W Polsce zostaje około 10 proc. produktów — w cenach netto producentów mają wartość około 2,5 mln zł — mówi Tomasz Wiktorski, właściciel firmy B+R Studio, analizującej rynek meblarski.

Głównym odbiorcą naszych mebli są Niemcy — według analizy B+R Studio Polacy sprzedali ich tam w 2013 r. za prawie 2,7 mld euro. Drugim rynkiem była Wielka Brytania (522 mln euro), a trzecim Francja (488 mln euro). Zdaniem Tomasza Wiktorskiego sytuacja polskich producentów jest stabilna i firmy zagraniczne szukają u nas wykonawców.

— Część europejskich firm, które zlecały produkcję mebli na Wschodzie, szybko się przekonała, że Polacy są w stanie zapewnić dobrą jakość przy niskiej cenie, gwarantują stabilność dostaw i brak reklamacji. Zależność od sytuacji w innych krajach jest dla branży ryzykowne, ale wydaje się, że przynajmniej przez najbliższe trzy lata uda się utrzymać kilkuprocentowy wzrost produkcji. W dłuższej perspektywie trudno cokolwiek prognozować. Na razie w branży panuje duży optymizm, firmy planują zatrudniać nowych pracowników i zwiększać moce wytwórcze — opowiada Tomasz Wiktorski.

W ujęciu wartościowym do najczęściej eksportowanych w 2013 r. należały elementy meblowe (2 mld euro), meble tapicerowane (1,9 mld euro) oraz do salonu i jadalni (prawie 1,4 mld euro). Dobre wyniki nie oznaczają jednak, że branża jest wolna od problemów.

— Może mieć problem z niedoborem wykwalifikowanych pracowników. Już niektórzy producenci mają z tym kłopoty. Poza tym polskie firmy utrzymują niskie koszty, ale często i marża jest niewielka. W 2013 r. wartość 100 kg eksportowanych mebli z Polski wynosiła 337 dolarów, a z Chin — 400 dolarów. Po prostu naszefirmy produkują głównie wzory zlecone. Na własnych produktach marża jest wyższa — wyjaśnia Tomasz Wiktorski.

Jego zdaniem przejście z produkcji zleconej na własną jest możliwe, ale dwa lata temu tylko około 20 proc. firm meblarskich starało się projektować swoje produkty.

— Niedawno odbyła się konferencja, na której widać było, że w sprawie współpracy nauki i biznesu przy projektowaniu mebli jest jeszcze dużo do zrobienia. Ważne, aby firmy zdawały sobie sprawę, że tworzenie unikalnych produktów to proces, w który musi być zaangażowanych wielu specjalistów. Jest potencjał, aby to poprawić. I są pierwsze przedsięwzięcia, np. Dobroteka czy Zamek Cieszyn — mówi Tomasz Wiktorski. Według Piotra Voelkela, współwłaściciela Grupy Kapitałowej Vox, produkującej meble, jest jeszcze jeden problem.

— Ważna jest edukacja projektantów i ich świadomość, że we współpracy z właścicielami firm mogą być liderami takiego procesu. To także sprawa podejścia zarządu do prowadzenia biznesu, bo rynek i bez własnych produktów radzi sobie dobrze — ocenia Piotr Voelkel.