Notowania ropy wciąż pozostają blisko tegorocznych maksimów. We wtorek krótko przed południem na londyńskiej ICE za baryłkę ropy Brent z dostawą w lipcu płacono 70,30 USD. Baryłka WTI w handlu elektronicznym na Nymeksie kosztowała 66,6 USD.
Inwestorów wciąż niepokoi napięta sytuacja w Nigerii. Po wyborach powtarzają się ataki rebeliantów na instalacje naftowe i porwania pracowników zagranicznych koncernów. Stwarza to ryzyko dla dostaw surowca. Nigeria jest ósmym co do wielkości eksporterem wysokogatunkowej, słodkiej ropy.
Na razie nie widać również szans na wzrost wydobycia ropy w krajach członkowskich OPEC. Ministrowie z kartelu uważają obecnie wydobycie za co najmniej bilansujące popyt. Powinni więc go utrzymać przynajmniej do września.
Szczególną uwagę zwracają bardzo niskie zapasy benzyny w USA przed zbliżającymi się wakacjami. Są na poziomie najniższym od prawie 20 lat. To następstwo przedłużających się remontów amerykańskich rafinerii. Ich moce produkcyjne wykorzystywane są w 89,5 proc. Jeśli nadal będą tak niskie, zwiększy się ryzyko dalszego wzrostu cen paliw w najbliższych tygodniach.
Dziś poznamy raport o zapasach ropy i paliw w USA. Oczekuje się dalszego wzrostu zapasów benzyny do 196,7 mln baryłek. Wskaźnik wykorzystania mocy ma wzrosnąć do 90 proc. Jeżeli prognozy się sprawdzą, można oczekiwać złagodzenia presji cenowej w krótkim terminie. W przeciwnym wypadku czeka nas ich dalszy wzrost.
Tomasz Wronka
X-Trade Brokers