Zadyszka liderów

Adam Stańczak, analityk DM BOŚ
opublikowano: 2024-06-24 08:16

Zakończony tydzień na rynkach rozwiniętych przyniósł odwrócenie układów sił, jakie dominowały na giełdach w ostatnich tygodniach. Starczy powiedzieć, iż w Europie pojawiły się zwyżki, gdy na Wall Street przeceny poszukał sektor technologiczny, by dostrzec zmianę, która musiała przełożyć się na odwrócenie standardu z ostatnich tygodni.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W istocie, w Europie niemiecki DAX skończyły tydzień wzrostem o 0,9 procent, gdy francuski CAC zyskał niemal 1,7 procent. W tym samym czasie – mimo święta w środku tygodnia – na Wall Street zwyżkę o 1,4 procent zanotował DJIA, gdy S&P500 zyskał 0,7 procent przy kosmetycznej zmianie Nasdaqa Composite. W przypadku rynków europejskich można mówić o odreagowaniu przecen wywołanych reakcjami inwestorów na wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego – i konsekwencji w postaci upadku rządu w Belgii, a zwłaszcza rozwiązaniu parlamentu we Francji – gdy na Wall Street doszło do zmiany układu sił w postaci korekt liderów sektora technologicznego.

Lokomotywy ostatniego rajdu byków – spółki Apple, a zwłaszcza Nvidia – zanotowały spadki, które położyły się cieniem na rynku nowych technologii. Dla pełni obrazu należy jednak dołożyć fakt, iż zarysowana powyżej zmiana pojawiła się raczej w końcówce tygodnia, gdyż wcześniej zarówno Nasdaq Composite, jak i S&P500 kreśliły nowe historyczne maksima, które w przypadku S&P500 jeszcze w czwartek zaprowadziły indeks w rejon psychologicznej bariery 5500 pkt.

Całość sumuje się w układ sił, w którym Wall Street stanęła przed perspektywą korekty budowanej do spółki przez układ techniczny – wspomniane spotkanie S&P500 z 5500 pkt. – jak i fundamentalny w postaci wysokich wycen sektora technologicznego. Problemem pozostaje też struktura samego rajdu byków, który w ostatnim czasie był budowany na coraz węższym gronie spółek. W istocie, w części analiz i komentarzy coraz częściej pojawiała się świadomość faktu, iż rajd Cudownej Siódemki zmienił się w rajd Cudownej Trójki, by w finale rynek był holowany na północ przez akcje spółki Nvidia. Nawet jeśli zarysowany układ sił nie jest do końca prawdziwy, to dominacja spółek technologicznych, z których trzy – Apple, Microsoft i Nvidia – odpowiadały za 20 procent kapitalizacji indeksu S&P500 była trudna do zakwestionowania. Efektem był impuls korekcyjny, którego większość graczy też zwyczajnie oczekiwała. Można zadawać pytania, czy zakończony tydzień był już początkiem korekty, czy tylko ostrzeżeniem przed ryzykiem korekty, ale nie można mieć wątpliwość, iż tydzień dobrze lokuje ryzyka, z jakim będą musiały mierzyć się rynki w najbliższym czasie. W istocie, zakończony tydzień był stosunkowo spokojny, bo spadki spółek sektora technologicznego na Wall Street – stale stosunkowo ograniczone – zostały zrównoważone przez wzrosty innych sektorów, ale nie należy wykluczyć rozlania się korekty na resztę rynku.

Częścią układu sił były też dane makro, które rysują dość mieszany obraz amerykańskiej gospodarki, ale w zakończonym tygodniu nie kwestionowały granego tematu obniżek ceny kredytu przez Fed. W istocie rynek stale za najbardziej prawdopodobny scenariusz wycenia dwie obniżki ceny kredytu w tym roku, choć w danych o inflacji nie widać przestrzeni do nawet jednej obniżki. Na dziś najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest, iż inflacja nie znajdzie się w celu Fed przed końcem roku.

W efekcie, przed rynkami pojawia się ryzyko wsparcia dla podaży z dwóch kierunków – wymuszenie przez sytuację gospodarczą kolejnego odsunięcia na przyszłość terminu pierwszej obniżki stóp procentowych w USA i korekta w sektorze technologicznym, która jest już nie tylko oczekiwana, ale też konieczna, bo wyceny całego rynku robią się zwyczajnie problematyczne. W średniej perspektywie czasowej układ sił pozostaje jednak wzrostowy i korekta będzie sytuacją zdrową oraz sprzyjającą kontynuacji rynku byka. Na dziś na horyzoncie nie widać recesji w USA, a wzrost gospodarczy w Europie będzie stymulowany przez politykę monetarną Europejskiego Banku Centralnego. Oczywiście, inwestorom nie pozwoli o sobie zapomnieć sytuacja polityczna w postaci wyborów w Wielkiej Brytanii, Francji i wreszcie w USA – tu warto pamiętać o zbliżającej się debacie Joe Bidena z Donaldem Trumpem – ale na dziś stale kluczową zmienną dla rynków są poprawne perspektywy gospodarcze.