Zbrojeniówka czeka na zamówienia armii

Cezary Pytlos
opublikowano: 2000-12-12 00:00

Zbrojeniówka czeka na zamówienia armii

Spółki sektora zbrojeniowego po trzech kwartałach 2000 roku przyniosły 190 mln zł straty netto, a ich zadłużenie ogółem wyniosło 2,079 mld zł. Producenci alarmują, że istnieje realna groźba kolejnych upadłości.

Przychody ze sprzedaży realizowane przez 31 spółek przemysłowego potencjału obronnego wciąż wykazują tendencję spadkową. W 1995 roku osiągnęły wartość 2,872 mld zł, zaś w 1999 roku zamknęły się już kwotą tylko 2,39 mld zł. Po trzech kwartałach 2000 r. ponownie spadły — o blisko 150 mln zł.

Wzrost zobowiązań

Systematycznie pogarsza się także wynik finansowy netto sektora.

— Co prawda w latach 1995-97 był on dodatni i wyniósł odpowiednio 91,4 mln zł, 328,7 mln zł i 18,8 mln zł, ale należy mieć na uwadze, że nie był to zysk wypracowany, lecz efekt zysków nadzwyczajnych, uzyskanych głównie z dotacji, w tym związanych z wygraniem procesów o wypłatę zaległych kwot na utrzymanie nieczynnych mocy produkcyjnych w latach 1990-91, oraz będących wynikiem bankowych postępowań ugodowych. W 1998 roku — mimo zysku nadzwyczajnego wysokości 98,1 mln zł — wynik finansowy netto był ujemny (–112, 5 mln zł), a rok później działalność sektora przyniosła stratę 149, 9 mln zł — mówi Józef Nawolski, dyrektor Departamentu Spraw Obronnych MSP.

Po trzech kwartałach 2000 r. strata netto sektora w porównaniu z analogicznym okresem 1999 r. wzrosła realnie o ponad 40 mln zł. Tendencję wzrostową wykazują także zobowiązania przedsiębiorstw przemysłu obronnego, przy w miarę stabilnym poziomie należności.

— W latach 1995-98 średnia wartość należności i roszczeń stanowiła około 42 proc. sumy zobowiązań. W roku 1999 nastąpiło dalsze pogorszenie tej relacji do 35 proc., a więc zobowiązania prawie trzykrotnie przewyższyły należności — mówi Józef Nawolski.

Potrzebne zamówienia

Również wskaźniki płynności finansowej dla zdecydowanej większości spółek kształtują się poniżej prawidłowego poziomu. Wyróżnia się na ich tle ZSP Niewiadów, który może się pochwalić wskaźnikiem płynności finansowej I stopnia wysokości 11,5. Natomiast 15,21 wyniósł wskaźnik płynności II stopnia, a 16,3 — III stopnia. W przypadku pozostałych spółek waha się on od 3,88 w przypadku Progazu do 0,00 w przypadku Łucznika, Pronitu i Hydralu. Na podstawie przeprowadzonych analiz przedstawiciele MSP oceniają, że potencjał produkcyjny części zajmującej się wytwarzaniem sprzętu i uzbrojenia wojskowego wykorzystywany jest zaledwie w około 30 proc. Produkcja cywilna realizowana w spółkach napotyka zaś barierę braku kapitału oraz specjalistycznego oprzyrządowania procesów produkcyjnych

— Większość spółek odczuwa stały niedobór środków obrotowych i inwestycyjnych. Planowane zaś zamówienia resortu obrony narodowej na 2000 rok nie rokują nadziei na istotną poprawę standingu przedsiębiorstw przemysłu obronnego i lotniczego — twierdzi Józef Nawolski.

Na brak zamówień z armii narzekają również producenci.

— Nie ma co ukrywać, sytuacja finansowa firm jest tragiczna, na co przede wszystkim wpływ ma brak zamówień ze strony armii. Może to zmienić sześcioletni plan przezbrojenia armii, który 14 grudnia ma zatwierdzić Rada Ministrów. Jeśli nie nastąpi w tym zakresie istotny przełom, to w przyszłym roku możemy być świadkami kolejnych upadłości — mówi Sławomir Kułakowski z Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności.

Konieczna prywatyzacja

Zdaniem Sławomira Kułakowskiego, lekarstwem jest prywatyzacja sektora oraz konsolidacja firm zajmujących się obrotem specjalnym.

— Są oczywiście firmy, takie jak PZL Świdnik, które mają dodatni wynik netto, ale w przypadku tej spółki niebagatelną rolę odegrało ubiegłoroczne dokapitalizowanie akcjami KGHM. Poza tym firma ma dużo zamówień od zagranicznych kooperantów. Obecnie w Świdniku stanowią one blisko 70 proc. — podkreśla Sławomir Kułakowski.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface