Zysk Philip Morrisa spadł w 2000 r. o ponad 50 proc.
Zysk Philip Morrisa, największego w Polsce producenta wyrobów tytoniowych, spadł w 2000 roku o 56,6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Wzrosły jednak udziały firmy w rynku z 31,9 proc. w 1999 r. do 33,3 proc. w ubiegłym. Ten rok dla branży tytoniowej nie zapowiada się najlepiej.
W 2000 r. zysk Philip Morrisa spadł o 154,4 mln zł w porównaniu z rokiem poprzednim i wyniósł 118,3 mln zł — wynika z wstępnych wyników finansowych. Tak duża korekta wyników dotyczy nie tylko lidera rynku tytoniowego, ale całej branży. Wielokrotny w ostatnich latach wzrost akcyzy pociągnął za sobą znaczny wzrost przemytu papierosów zza wschodniej granicy. W ubiegłym roku szacowano, że 15 proc. rynku papierosów należało do przemytników. Sprzedaż firm tytoniowych spadła z 88 mld sztuk papierosów w 1999 roku do 73,1 mld sztuk w roku ubiegłym.
— Patrząc na skalę i tempo podwyżek akcyzy w ciągu kilku ostatnich lat, można się było spodziewać spadku legalnej sprzedaży — mówi Jacek Olczak, członek zarządu i dyrektor ds. sprzedaży i dystrybucji w Philip Morrisie.
Pesymiści twierdzą, że w tym roku sprzedaż spadnie do około 60 mld sztuk. Zdaniem Jacka Olczaka, pesymistyczny scenariusz dla branży tytoniowej to powtórzenie sytuacji z 2000 roku.
— Walka z nielegalną sprzedażą wymaga wysiłków i współpracy administracji celnej, władz i producentów. Wiele zależy także od polityki fiskalnej krajów sąsiednich — mówi Jacek Olczak.
Mimo spadku sprzedaży PM udało się poprawić udział w rynku z 31,9 proc. w 1999 r. do 33,3 proc. w 2000 r. Jest to m.in. efekt wprowadzenia nowej marki — Fajrant i wzmocnienia pozycji Caro.
Akcyza spieszy do Unii
W styczniu akcyza na wyroby tytoniowe wzrosła o 20 proc. Polska szybko goni UE — tam akcyza na papierosy stanowi 57 proc. ceny paczki. Dla porównania: akcyza w cenie Klubowych produkowanych przez Philip Morrisa stanowi 51 proc., zaś w Caro — 50 proc.
— Wzrost akcyzy spowodował, że marki krótkich papierosów zdrożały o 30-40 gr na paczce. Wzrosły też ceny papierosów king size. W tym samym czasie spadły ceny prawie 15 proc. marek obecnych na rynku — mówi Jacek Olczak.
Producenci obniżają ceny kosztem marż. Ta sytuacja dotyczy m.in. L&M (Philip Morris), Sobieskich (BAT), West (Reemtsma). Na dodatek od marca pokrywają oni koszty wytworzenia banderol, co oznacza dodatkowy, sięgający nawet kilkunastu milionów złotych, wzrost kosztów.
Philip Morris zakontraktował w tym roku 9,2 tys. ton tytoniu (40 proc. polskiej produkcji) od 8 tys. plantatorów, z którymi współpracuje. Firma zakupi dodatkowo 3,3 tys. ton. Jest to wynik negocjacji z rządem dotyczących wprowadzenia dotacji zwiększających wykup krajowego tytoniu.
Philip Morris zainwestował od 1996 r. w polski rynek blisko 500 mln USD.
— Następne inwestycje będą miały charakter odtworzeniowy. Nie sądzę, aby ktoś teraz myślał o rozbudowie mocy produkcyjnych. Pozostaje przyglądać się gustom klientów i szybko reagować — mówi Jacek Olczak.
Ruch zamiast reklamy
Philip Morris podjął współpracę z Ruchem. W kioskach kolportera instalowane są półki na papierosy. Jacek Olczak nie ujawnia wielkości tej inwestycji.
Ma to niemałe znaczenie w obliczu kolejnego ograniczenia — od grudnia tego roku firmy tytoniowe nie będą mogły reklamować się także w prasie.