Zyski firm z WIG20wzrosną o 1 proc.

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2012-10-01 00:00

Raiffeisen stawia na firmy surowcowe i chemiczne. Radzi unikać tych, które uzależnione są od stanu portfela polskich konsumentów

Choć pod względem perspektyw polska gospodarka wciąż jest na mapie Europy jasnym punktem, to jednak na giełdę będzie się to przekładać jedynie w ograniczonym stopniu — to opinia analityków Raiffeisen Centrobanku, którzy opublikowali właśnie strategię na czwarty kwartał. Wszystko dlatego, że ożywienie w naszej gospodarce może być opóźnione w stosunku do innych krajów.

— Tempo wzrostu nie powinno spowolnić bardziej niż do 2,5 proc., jednak w przeciwieństwie do poprzedniej fali kryzysu polska gospodarka nie ma już tylu asów w rękawie — ocenia Gunter Deuber, szef działu analiz na Europę Środkową i Wschodnią w Raiffeisen Bank International. Gunter Deuber chwali Polskę i inne kraje regionu za postępy w dostosowywaniu się gospodarek do pokryzysowej rzeczywistości. Jednak fakt, że rząd musi się skupiać na dyscyplinie budżetowej, sprawia, że o stymulowaniu gospodarki obniżkami podatków można będzie tylko pomarzyć. To niejedyny problem.

Przykręcony kurek

Kondycja konsumentów jest słabsza niż cztery lata temu, a złoty przed ostatnią falą kryzysu nie był aż tak przewartościowany jak w 2008 r. Osłabienie krajowej waluty z ostatnich kwartałów to tylko umiarkowane wsparcie dla eksporterów. Znaczącym czynnikiem ryzyka jest to, że równie szerokim strumieniem jak ostatnio nie będą już płynąć europejskie fundusze infrastrukturalne.

— Niektórzy mówią, że pracę straci 100 tys. osób budujących polskie drogi. Gdyby tak się stało, to wpływ na polską gospodarkę byłby trudny do oszacowania — zauważa Bartłomiej Kubicki, odpowiedzialny za analizy rynku akcji w austriackim banku.

Wsparciem dla gospodarki powinna być łagodniejsza polityka pieniężna NBP. Jeszcze w tym roku Raiffeisen Centrobank oczekuje cięcia stóp procentowych o 50 pkt bazowych. O następne 25 pkt koszt pieniądza powinien spaść w pierwszym kwartale przyszłego roku. To może jednak nie wystarczyć, by pchnąć wyżej notowania polskich obligacji skarbowych.

— Cykl obniżek stóp znalazł już pełne odzwierciedlenie w notowaniach obligacji skarbowych. Nie należy się jednak spodziewać wyprzedaży tych papierów — twierdzi Gunter Deuber.

Ograniczone korzyści dla złotego

Wielkich zmian nie należy się także spodziewać na rynku walutowym. Choć jest szansa, że część strat wobec dolara z ostatnich miesięcy odrobi euro, to jednak dość mocno związany ze wspólną walutą złoty powinien skorzystać na tym jedynie w ograniczony sposób. Na koniec pierwszego półrocza za euro powinno się płacić 4,20 zł — prognozują analitycy banku.

Do spółek giełdowych specjaliści Raiffeisen Centrobanku zalecają natomiast wybiórcze podejście. Na wielką hossę nie pozwoli ich zdaniem spodziewany w przyszłym roku zaledwie1-procentowy wzrost zysków spółek z indeksu WIG20.

— Ostrożnie podchodzimy zwłaszcza do spółek mocno uzależnionych od kondycji krajowych konsumentów — mówi Bartłomiej Kubicki.

Do tej grupy zalicza banki, media, branżę paliwową, informatyczną oraz deweloperską. W tej ostatniej lepiej uważać na mogące mieć problemy z obsługą zadłużenia JW Construction i Gant Development. Na tle spółek z sektora dóbr konsumpcyjnych wyróżnić się mogą jednak te obecne na rynku rosyjskim. Przykładem jest AmRest. Dobrym pomysłem inwestycyjnym może się okazać gra pod trzeci program skupu aktywów w wydaniu Fedu.

— QE3 wesprze ceny surowców. Warto się więc przyjrzeć KGHM, branży nawozowej i chemicznej. W tej ostatniej zabłysnąć może Ciech. Jego wycena powinna zbliżyć się do wycen globalnych graczy z tej branży — twierdzi Bartłomiej Kubicki.

Nie należy zapominać też o bezpiecznych papierach. W branży energetycznej do takich należy zaliczyć PGE i Eneę. Warto zwrócić uwagę na Cyfrowy Polsat oraz Netię, która zrealizuje synergie na ostatnich przejęciach. Zdaniem analityków banku, WIG20 w rok urośnie o 12 proc., czyli do około 2650 pkt.