Aegon wraca do opłat likwidacyjnych

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2015-06-08 12:11

Ubezpieczyciel kończy z darmowym puszczaniem klientów, chcących zamknąć polisy inwestycyjne. Powód? Inne firmy nie poszły w jego ślady.

Aegon zwija białą flagę, którą wywiesił siedem miesięcy temu.  Wówczas to zdecydował się na sensacyjny krok: niepobieranie opłat likwidacyjnych od klientów, którzy kupili u niego długoletnie polisy kapitałowe i chcą się z nich wycofać przed terminem. Jak poinformowała spółka na swojej stronie internetowej, od poniedziałku wraca do ich pobierania. Mogą one pochłonąć nawet zdecydowaną większość zainwestowanych w UFK środków.

Ten krok ubezpieczyciel tłumaczy tym, że nie zamierza być dalej rynkowym frajerem. Kiedy w listopadzie zdecydował się pójść klientom na rękę, miał nadzieje, że inne towarzystwa życiowe pójdą w jego ślady. Tak się jednak nie stało.

- Chcemy być uczestnikiem rynku funkcjonującym na tych samych zasadach, co nasze otoczenie konkurencyjne. Jednak przez ponad pół roku od naszej decyzji o niepobieraniu opłat likwidacyjnych, na rynku nie zaszły żadne zmiany, które doprowadziłyby do uregulowania tak istotnej dla całej branży kwestii. Jesteśmy otwarci na nowe, korzystne dla klientów rozwiązania i aktywnie uczestniczymy w pracach nad ustaleniem ogólnorynkowych standardów w zakresie rozliczania kosztów umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym na wypadek wcześniejszej rezygnacji z umowy – informuje Aegon.

Spółka zapewnia, że jeśli branża ubezpieczeniowa i regulatorzy (KNF i UOKiK) wypracują standard udziału klientów w kosztach dystrybucji polis kapitałowych, to Aegon ponownie wycofa się ze stosowania opłat likwidacyjnych. Do tego czasu będzie jednak kasował od nich opłaty w wysokości z listopada 2014 r.

Decyzja Aegonu już spotkała się z krytyką ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. Łukasz Dajnowicz, rzecznik nadzoru, podkreśla, że w długoterminowym interesie branży jest budowanie ubezpieczeń opartych na dobrych relacjach. Skutkuje to większą lojalnością i zaufaniem klientów.

- Powstaje pytanie, czy decyzja biznesowa Aegona nie jest zbyt krótkowzroczna. Czy zakład ubezpieczeń właściwie zarządza ryzykiem prawnym i refutacyjnym? Dlaczego zabrakło mu konsekwencji – zastanawia się Łukasz Dajnowicz.

Należy spodziewać się, że KNF poszuka odpowiedzi na te pytania w najbliższym czasie.

Aegon to jeden z głównych bohaterów trwającego od trzech lat kryzysu ubezpieczeń z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (UFK), okrzykniętych błędnie „polisolokatami”. W 2012 r. ubezpieczyciel przegrał sprawę w sądzie, co umożliwiło wpisanie opłat likwidacyjnych do rejestru klauzul niedozwolonych, prowadzonego przez UOKiK. W efekcie klienci Aegonu złożyli przeciwko niemu pozew zbiorowy. W ich ślad poszli klienci innych towarzystw, które sprzedawały polisy kapitałowe. W październiku ubiegłego roku Aegon dostał od UOKiK ponad 23 mln zł kary za pobieranie opłat od klientów, którzy przed czasem chcieli zerwać polisę z UFK. Miesiąc po tym, sensacyjnie, towarzystwo odeszło od stosowania opłat likwidacyjnych.