1,45 mld zł — tyle wyda francuska grupa AccorHotels na 33,1 proc. akcji notowanego na GPW Orbisu. Francuzi, którzy od 19 lat kontrolują polską spółkę, postanowili zdjąć ją z giełdy i w listopadzie ogłosili wezwanie po cenie 87 za walor, którą w styczniu podniesiono do 95 zł.
Na bezproblemową realizację planu to jednak nie wystarczyło. Accor zapowiadał, że jego celem jest zdjęcie spółki z giełdy, co możliwe jest po przekroczeniu progu 90 proc. w akcjonariacie i rozpoczęciu procedury tzw. squeeze-outu, czyli przymusowego wykupu drobnych akcjonariuszy.
Do progu trochę jednak zabrakło. Po rozliczeniu wezwania Accor zwiększy udział w Orbisie do 85,8 proc. „Ostateczna liczba akcji Orbisu, na które złożono zapisy w wezwaniu, zostanie potwierdzona w dniu zawarcia transakcji nabycia akcji przez AccorHotels, to jest w środę 23 stycznia 2019 r. Rozliczenie wezwania nastąpi w poniedziałek 28 stycznia 2019 r. (...) AccorHotels umacnia swoją kontrolę nad Orbisem oraz konsoliduje swoje przywództwo w Europie Środkowej. Zgodnie z ogłoszeniem z 26 listopada, AccorHotels będzie rozważać sposoby na optymalizację wartościportfela aktywów Orbisu” — głosi komunikat francuskiej grupy.
Podczas poniedziałkowej sesji notowania Orbisu szły w górę o 1,3 proc., do 94,80 zł za akcję. Największym inwestorem instytucjonalnym w spółce jest Nationale-Nederlanden OFE, który już po rozpoczęciu wezwania dokupił na giełdzie walory i przekroczył próg 10 proc. Znaczące pakiety mają też OFE Aviva Santander i MetLife OFE.
Przed ogłoszeniem wezwania Orbis nie radził sobie na giełdzie najlepiej — w połowie listopada jego notowania spadły do poziomu najniższego od ponad dwóch lat, ale wkrótce potem, gdy Francuzi wyszli na rynek z pierwszą ofertą, skoczyły o ponad jedną piątą.