PAP: Z uwagi na głębokie podziały i brak woli kompromisu, najprawdopodobniej przed 2005 rokiem nie uda się przezwyciężyć impasu w sprawie europejskiej konstytucji - ostrzegł premier Irlandii Bertie Ahern w przededniu objęcia przez jego kraj rotacyjnego przewodnictwa UE.
"Obawiam się, że konsytucja nie zostanie przyjęta w 2004 roku. Może to nastąpić dopiero w 2005 roku. Na brukselskim szczycie nie było atmosfery sprzyjającej zawarciu porozumienia, ani nawet klimatu do tego, by takie porozumienie mogło być zawarte w średniokresowej perspektywie" - powiedział Ahern dziennikarzom.
Ahern ma świadomość, że Irlandia obejmuje rotacyjne przewodnictwo UE w trudnym okresie. Głębokie różnice zdań dotyczą nie tylko europejskiej konstytucji, ale także paktu stabilizacyjnego euro i budżetu na pomoc dla regionów gospodarczo zapóźnionych.
Dodatkową trudnością jest to, że dobiega końca kadencja Komisji Europejskiej.
Do priorytetów irlandzkiego przewodnictwa należą: dopilnowanie ostatnich przygotowań do rozszerzenia UE na 10 nowych krajów, co ma formalnie nastąpić 1 maja 2004 roku i wypracowanie konsensu w sprawie objęcia steru Komisji Europejskiej przez jej nowego przewodniczącego z końcem 2004 roku.
Brukselski szczyt załamał się w połowie grudnia na tle sporu o zasady głosowania w rozszerzonej UE. Polska i Hiszpania nie były skłonne zrezygnować z nicejskiego systemu, który dawał im niemal tyle samo głosów, co krajom "wielkiej czwórki" (27 w porównaniu z 29). Z kolei RFN i Francja nie chciały pójść na kompromis w sprawie preferowanego przez nie systemu podwójnej większości.
"Jeżeli Irlandia dostrzeże szanse wskrzeszenia rozmów na temat konstytucji, to je wznowi, ale zrobi tak tylko wtedy, kiedy uzna, że perspektywa sukcesu jest duża" - powiedział Ahern dublińskiemu dziennikowi "Sunday Business Post".
Irlandzki premier będzie konsultować się w tej sprawie z premierami Piętnastki i złoży im sprawozdanie na unijnym szczycie w marcu.