Alarm na Lotnisku Chopina, negocjacje w PAŻP

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2022-04-22 08:39

To nie braki kadrowe w PAŻP spowodowały czwartkowe zamknięcie Lotniska Chopina. Negocjacje z kontrolerami zaczną się w piątek rano.

Przeczytaj artykuł i dowiedzi się:

  • O której rusza kolejna tura rozmów kontrolerów z zarządem
  • Dlaczego Lotniska Chopina był w czwartek wieczorem zamknięte

Dziś kolejna tura negocjacji Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego z kierownictwem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. W czwartek Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego ujawnił, że w piątek o 10 może zapaść decyzja Eurocontrol, agencji nadzorującej ruch w Europie, dotycząca przeniesienia pewnych obszarów nadzoru przestrzeni powietrznej nad Polską do innych agencji.

- Propozycja ZZKRL wpłynęła w czwartek ok. godz. 22. Kierownictwo PAŻP wraz z zespołem pracowało nad nią całą noc. Na godz. 9.00 związkowcy zostali zaproszeni na spotkanie – mówi Agata Król, rzeczniczka PAŻP.

– Porozumienie raczej nie zostanie osiągnięte w piątek - twierdzi Anna Garwolińska, pełnomocniczka ZZKRL.

W czwartek wieczorem Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT-u poinformował o wstrzymaniu operacji przez Lotnisko Chopina i odwołaniu rejsów. Samoloty lecące do Warszawy były przekierowywane na inne lotniska, a wylatujące – przełożone lub kasowane. Nie miało to jednak związku z brakami kadrowymi w PAŻP.

- Lotnisko było zamknięte przez dwie godziny, bo był alarm bombowy na rejsie linii Emirates – mówi Krzysztof Moczulski.

– Do służb Lotniska Chopina wpłynął komunikat o potencjalnym zagrożeniu dotyczącym rejsu z Dubaju do Warszawy. Po wylądowaniu samolot został skierowany do oddalonej części lotniska i został poddany rutynowym działaniom służb. Czasowo były wstrzymane operacje startów i lądowań - wyjaśnia Anna Dermont, rzeczniczka Lotniska Chopina.

Od 8 kwietnia na warszawskich lotniskach dochodzi do opóźnień. To efekt braków kadrowych w PAŻP. W całej Polsce pracuje 600 kontrolerów ruchu lotniczego, w tym 208 zatrudnionych w Warszawie. Spośród tych ostatnich 170 złożyło wypowiedzenia, w przypadku części trzymiesięczny okres wypowiedzenia już minął, a ostatni przestaną pracować w agencji z końcem kwietnia. 26 osób zostało jeszcze w lutym poproszonych o wykorzystanie urlopów wypoczynkowych, a następnie zwolniono je z obowiązku świadczenia pracy do końca okresu wypowiedzenia.

Negocjacje między ZZKRL a zarządem PAŻP trwają od początku kwietnia. 31 marca stanowisko prezesa objęła Anita Oleksiak. Zastąpiła Janusza Janiszewskiego, p.o. prezesa, na którego ZZKRL złożył w styczniu doniesienie do prokuratury zarzucając mu niedopełnienie obowiązku dbania o bezpieczeństwo i higienę pracy, narażenie pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu oraz uporczywe naruszanie praw pracowniczych.

Konflikt trwał od kilku miesięcy, ale zaostrzył się, gdy kontrolerzy mieli podpisać nowe warunki wynagrodzenia. PAŻP informuje, że są konieczne, bo kryzys w lotnictwie spowodował, że agencja musiała posiłkować się kredytem z BGK (obrotowym wysokości 250 mln zł i inwestycyjnym wysokości 550 mln zł). Koszt wynagrodzeń w PAŻP to ponad 570 mln zł. Do spełnienia oczekiwań finansowych kontrolerów, a więc pensji o 100 proc. wyższych od proponowanych, potrzeba 165 mln zł – podaje PAŻP.