Jego zdaniem, 2020 r. będzie dla spółki wyzwaniem, a o odbiciu cen węgla raczej nie ma co myśleć.

"Zakładamy, że ceny węgla – jeśli utrzymają się w 2020 roku na poziomie 150 USD/t – w połączeniu z oczekiwanym nieszczególnymi wynikami segmentu koksu mogą skutkować obniżeniem całorocznej EBITDA spółki do 1 mld zł. Jeśli weźmiemy pod uwagę zaplanowane wydatki inwestycyjne rzędu 2 mld zł, to w 2020 roku mamy do czynienia z ujemnymi przepływami pieniężnymi w alarmującej wielkości 1 mld zł. W rezultacie jest prawdopodobne, że JSW wstrzyma wypłatę dywidendy. Możliwe, że w 2021 roku niższe wydatki inwestycyjne (ze względu na kończenie projektów) i ewentualny wzrost cen węgla unormują wolne przepływy pieniężne" - napisał analityk w uzasadnieniu rekomendacji.
Ekspert uważa jednak, że po spadku notowań akcje są niedowartościowane, bo kapitalizacja jest niższa od pozycji gotówkowej netto, "co sugeruje, że spółka jest traktowana, jakby miała na zawsze palić gotówkę".
"Przyznajemy, że w bieżącym i następnym roku wolne przepływy pieniężne powinny być ujemne. Jednak dużą rolę odgrywa tutaj kulminacja projektów wydobywczych (które w następnych latach powinny wpłynąć na poprawę przepływów pieniężnych), nabycie PBSz (co również powinno przyczynić do poprawy w dłuższym okresie) oraz przeniesienie wydatków inwestycyjnych z 2018 na 2019. Uważamy, że nierozsądnym krokiem byłoby ekstrapolować ten splot okoliczności na dalsze lata (po 2020), zwłaszcza że, naszym zdaniem, odbicie cen węgla nastąpi prędzej czy później" - dodaje Łukasz Prokopiuk.
Raport wydano 18 października o godz. 8.20. Dostępny jest w załączniku.