APS Energia chce zarabiać na inwestycjach Rosatomu

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2014-05-21 00:00

Spółka podpisała kontrakty na dostawę urządzeń dla elektrowni atomowych. Problemy z gwarancjami utrudniają natomiast rozwój na Ukrainie.

APS Energia, dostarczająca systemy zasilania gwarantowanego dla elektrowni atomowych, liczy na dostawy urządzeń do bloków, które mają powstać m.in. na Węgrzech, w Finlandii, Turcji i Bułgarii. Na celowniku ma także Rosję.

Piotr Szewczyk, prezes APS Energia
Piotr Szewczyk, prezes APS Energia
None
None

— APS Energia RUS podpisała umowy z firmami realizującymi kontrakty dla Rosatomu na dostawy urządzeń dla rosyjskich elektrowni atomowych — informuje Piotr Szewczyk, prezes APS Energia. M.in. dzięki rozwojowi w Rosji już w 2014 r. obroty APS Energia zwiększą się o około 40 proc. w stosunku do 2013 r., przekraczając 94 mln zł. Albert Kozarenko, dyrektor generalny APS Energia RUS, zapewnia, że do końca czerwca zostaną rozstrzygnięte przetargi na dostawy systemów zasilania gwarantowanego dla sześciu elektrowni jądrowych — smoleńskiej, kurskiej, kalininskiej, bałakowowskiej rostowskiej i białoruskiej — o wartości ponad 400 mln RUB (35 mln zł). Grupa powalczy o ich zdobycie. Nowe zlecenia oznaczają jednak konieczność rozbudowy potencjału produkcyjnego. Spółka z Zielonki buduje więc za kilkanaście milionów złotych zakład w podwarszawskim Stanisławowie Pierwszym. Oprócz Rosji i Białorusi dla APS Energia kluczowe są także rynki Kazachstanu i Ukrainy, gdzie prowadzenie biznesu utrudnia konflikt.

— Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych zaprzestała udzielania gwarancji ubezpieczeniowych polskim dostawcom na rynek ukraiński, co oznacza konieczność otrzymywania 100 proc. przedpłat od naszych partnerów. To dla nich duży problem. Realizujemy kontrakty dla ukraińskiej Elektrowni Jądrowej Równe i mamy wiele zapytań ofertowych od innych firm z Ukrainy, ale nie możemy podjąć się realizacji kontraktów, nie mając zabezpieczonych płatności — podkreśla Piotr Szewczyk.