Asseco zaoszczędzi w Gdyni, wyda w Rzeszowie

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2022-06-06 20:00

Firma IT postawiła w stan likwidacji klub koszykarski Asseco Arka Gdynia, który wspierała od kilkunastu lat. Więcej pieniędzy może trafić do Resovii, bo rosną koszty kontraktów z zawodnikami.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak Asseco zostało właścicielem gdyńskiego klubu koszykówi i po latach zdecydowało się z niego wycofać
  • czemu zdecydowało się na tak radykalny ruch jak likwidacja
  • ile przeznacza rocznie na sport i jak ten budżet rozdysponowuje
  • jakie inne firmy IT wspierają sportowców

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W maju walne zgromadzenie spółki Gdyński Klub Koszykówki Arka, której właścicielem jest Asseco Poland, podjęło uchwałę o likwidacji. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski trafili pod skrzydła rzeszowskiej firmy IT po fuzji z Prokomem Software na przełomie 2007 i 2008 r. Asseco obiecało wówczas wspierać zespół z Gdyni przez trzy lata - skończyło się na czternastu.

Zorganizowany odwrót

Decyzja nie zapadła nagle. Już dwa lata temu Adam Góral, prezes Asseco, w rozmowie z PB sygnalizował, że koszykówka nie do końca wpisuje się w podejście Asseco do sportu.

„Zawsze interesowały mnie dziedziny, w których Polacy mają dużą szanse. (…) Moja wiara w to, że w koszykówce możemy zrobić wielkie rzeczy, nie jest wielka. Przewaga NBA nad całą koszykówką europejską jest tak ogromna, ze ciężko sobie wyobrazić, że my będziemy tu budować kluby, które będą konkurencyjne dla tamtych” – stwierdził wówczas szef Asseco.

Sportowe i marketingowe idee mają też wymiar finansowy. Utrzymanie Arki kosztuje minimum kilku milionów złotych rocznie. Umowy sponsorskie nie są jawne, ale ze sprawozdania gdyńskiego klubu wynika, że w 2020 r. 4,8 mln zł z 7,9 mln zł przychodów pochodziło od podmiotów powiązanych. Pierwsza kwota to, według naszych informacji, wartość kontraktu sponsorskiego, który rok wcześniej opiewał na 7 mln zł.

Likwidacja to radykalny ruch. Lidia Roman, rzeczniczka rzeszowskiej firmy IT, wyjaśnia powody.

- Od dłuższego czasu planowaliśmy wyjść ze sponsoringu koszykówki i skoncentrować się na wsparciu siatkówki, jednak klub nie mógł znaleźć sponsora, który by go przejął i udźwignął koszty jego utrzymania. Stąd decyzja o postawieniu go w stan likwidacji – mówi Lidia Roman.

Zastrzega, że nie przesądza to jeszcze o losie Arki.

- Proces likwidacji może zostać w każdej chwili wstrzymany, jeśli znajdzie się inwestor, który wyłoży kapitał i zdecyduje się kupić akcje klubu – mówi Lidia Roman.

Spadki małe i duże

Asseco w 2007 r. przejęło Prokom Software, który był wówczas jego największym akcjonariuszem. Odziedziczyło wówczas wiele aktywów niezwiązanych z podstawową działalnością. Oprócz klubu koszykarskiego z Gdyni pod skrzydła firmy trafił m.in. Park Wodny Sopot, któryma atrakcyjną nieruchomość, ale wyniki mocno zależne od pogody i występowania sinic w Bałtyku. Wśród odziedziczonych firm jest też notowany na NewConnect Inteliwise z branży nowych technologii. Spółka, w której Asseco ma mniejszościowy udział, spodobała się notowanej na fińskim NASDAQ firmie technologicznej Efecte, która niedawno ogłosiła zaproszenie do składania ofert sprzedaży jej akcji polskiej.

W ramach poszukiwania inwestora wiosną 2021 r. Asseco zaczęło porządkować finanse klubu, by potencjalny nabywca mógł go przejąć bez zadłużenia. W drugim kwartale ubiegłego roku ponad 7 mln zł pożyczki, której firma IT udzieliła Arce, zostało skonwertowane na akcje. Decyzja o likwidacji nie spowoduje odpisów w wynikach Asseco.

Tam skarb twój...:
Tam skarb twój...:
Asseco, kierowane przez Adama Górala, od lat wspiera drużynę siatkarzy z Rzeszowa - miasta, z którego się wywodzi i w którym ma siedzibę. Według szacunków „PB” w ostatnich latach przeznacza na to około 10 mln zł rocznie.
FOT KRZYSZTOF KAPICA/POLSKAPRESSE/EAST NEWS

Mistrzowie podwójnej krótkiej

Decyzja o zakończeniu wsparcia koszykówki nie jest sygnałem, że firma IT tnie nakłady na sport. Od lat przeznacza na to około 15 mln zł rocznie i planuje ten poziom utrzymać. Od lat jest strategicznym sponsorem zespołu siatkarskiego Asseco Resovia z jej macierzystego Rzeszowa, który może na tym zyskać. Już teraz trafia do niego większość sportowego budżetu firmy IT. Ze sprawozdań siedmiokrotnych mistrzów Polski wynika, że w roku obrotowym 2020/21 spółka miała 13 mln zł przychodów w tym 10 mln zł od podmiotów powiązanych (rok wcześniej odpowiednio 15,3 mln zł i 11 mln zł).

- Pamiętajmy, że większość zawodników grających na tym poziomie podpisuje umowy w walutach obcych. Jeśli ich kurs będzie się dalej umacniał, może mieć to wpływ na wzrost kosztów funkcjonowania klubu – informuje rzeczniczka Asseco.

Zaznacza, że fundusze na sport nie są jeszcze w pełni rozdysponowane. Lidia Roman twierdzi, że firma zamierza dobierać dyscypliny i kwoty adekwatnie do osiąganych wyników sportowych i uzyskiwanych efektów marketingowych.

Utytułowani:
Utytułowani:
Asseco Resovia to siedmiokrotny mistrz Polski. Czterokrotnie klub był też na podium w europejskich pucharach.
Mariusz Palczynski / MPAimages.com / Forum
Jak robią to inni

Asseco przeznacza na sport więcej niż inne polskie firmy IT. Grosza nie szczędzi jednak również Comarch, który jest współwłaścicielem krakowskiej Cracovii. Informuje, że na wsparcie klubu w ubiegłym roku trafiło blisko 7 mln zł, a w poprzednich latach były to kwoty rzędu 8 mln zł. Umowa sponsorska z Comarchem odpowiada za relatywnie niewielką cześć przychodów klubu, którego przychody w 2020 r. wyniosły około 40 mln zł. W przeszłości Comarch sponsorował też zagraniczne kluby piłkarskie - francuskie Lille i niemieckie TSV 1860 Monachium. W ostatnim sezonie był partnerem zespołu koszykarskiego Śląsk Wrocław. W sport angażuje się także Sii, które wspiera warszawską Polonię. W ostatnich dwóch latach wartość umowy sponsorskiej (zgodnie ze sprawozdaniem w KSR) wynosiła 1 mln zł rocznie. Klub finansuje też założyciel i współwłaściciel Sii - Gregoire Nitot. Od marca 2020 r. dokapitalizował spółkę kwotą ponad 6 mln zł.