Nie tylko w Polsce widzimisię jednego urzędnika może stanąć na drodze przedsiębiorcy. Przekonały się o tym dwie polskie firmy, które realizują kontrakty w Austrii.
Przy negocjacjach akcesyjnych Austria i Niemcy zastrzegły sobie znaczne ograniczenia w kwestii swobodnego przepływu pracowników. Już teraz okazuje się jednak, że pod przykrywką ochrony krajowego, zwłaszcza w Austrii, rynku pracy będzie można blokować eksport polskich towarów.
O budowę nowego centrum targowego w Wiedniu ubiegały się firmy z całej Europy. Przetarg, ogłoszony przez austriackiego inwestora Chefren Leasing, wygrały m.in. niemieckie firmy: Niersberger oraz M+W. Zander. KMW Engineering, polskiemu producentowi komponentów wentylacji, i TKT Polska, zajmującej się ich montażem, zlecono całość prac.
— W połowie stycznia złożyliśmy w wiedeńskim urzędzie pracy wnioski o zatrudnienie sześciu naszych monterów na budowie w Wiedniu. Bez uzyskania zezwoleń eksport własnego produktu, który wymaga instalacji przez własne ekipy montażowe w miejscu dostawy, staje się niemożliwy — wyjaśnia Krzysztof Wojtkowiak, prezes TKT Polska i KMW Engineering.
20 lutego TKT Polska otrzymała decyzję odmowną z pierwszej instancji urzędu. Urząd pracy w Wiedniu odmówił nam komentarza w tej sprawie. Także próby uzyskania jasnego uzasadnienia dla wydanej decyzji (nawet dla niemieckiego zleceniodawcy treść oficjalnego dokumentu urzędu austriackiego jest zupełnie niezrozumiała) okazały się bezowocne.
— 27 lutego Austriacy odrzucili nasze odwołanie i jest to, niestety, decyzja ostateczna. Kolejną instancją jest już tylko sąd, ale na pierwszą rozprawę trzeba byłoby czekać nawet 5-6 miesięcy, zaś na wyrok — nawet 2-3 lata. Tymczasem nasze straty rosną. Szacuję, że w wyniku opóźnień w realizacji umowy stracimy 300-350 tys. EUR — twierdzi Krzysztof Wojtkowiak.
W końcu lutego polska firma złożyła wnioski o zatrudnienie kolejnych pracowników i ponownie obie instancje odmówiły.
— Nie jest to pierwszy przypadek, w którym Austriacy odmawiają zezwoleń na pracę polskim firmom. Restrykcyjność stosowania przepisów o ochronie austriackiego rynku pracy ostatnio się nasila i w praktyce uzyskanie odpowiedniego zezwolenia jest prawie niemożliwe. Zapewne proces ten będzie trwał co najmniej do naszego wejścia do UE. Nie znam też żadnej polskiej firmy realizującej kontrakty dostawczo-montażowe, która uzyskałaby ostatnio pozwolenie na zatrudnienie Polaków w Austrii. Można więc odnieść wrażenie, że austriaccy urzędnicy robią wszystko, aby nie dopuścić firm spoza Unii do pracy na terenie swojego kraju — mówi Henryk Bruchalski, attaché handlowy wydziału ekonomiczno-handlowego Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Wiedniu.