W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Marek Falenta wyznał, że wiceminister pytał się go osobiście około tygodnia przed zatrzymaniem za ile sprzeda spółkę Składy Węgla. Rozmowa miała się odbyć za imprezie w restauracji „Sowa & Przyjaciele”, na której było około 50 osób.

- (…) wiceminister skarbu Rafał Baniak podchodził do mnie trzy razy i zadawał pytanie, za ile sprzedam spółkę SkładyWęgla.pl skarbowi państwa. Nie pytał, czy sprzedam, ale za ile - powiedział Falenta „GW”.
Sam biznesmen miał odpowiedzieć, że może o tym porozmawiać za dwa-trzy lata.
Oświadczenie Rafała Baniaka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa
27 czerwca 2014 r.
Nigdy nie kontaktowałem się z panem Markiem Falentą w celu podjęcia rozmów o nabyciu udziałów z spółce Składy Węgla. Nie złożyłem mu żadnej oferty. Twierdzenia pana Marka Falenty mijają się z rzeczywistością i są zapewne formą obrony własnej osoby.
Ministerstwo Skarbu Państwa, w tym ja osobiście, wbrew temu co twierdzi pan Marek Falenta, nie nadzoruje sektora górnictwa. Możliwość nabycia udziałów spółki Składy Węgla nigdy nie była analizowana, ani omawiana na żadnym gremium MSP. Nie rozważaliśmy jej również w ramach prac międzyresortowego zespołu ds. węgla. Nigdy, nawet w rozważaniach, nie padł w trakcie jego obrad pomysł zakupu tego ani innego działające podmiotu gospodarczego. Na forum zespołu publicznie prezentowałem natomiast stanowisko zakładające tworzenie Państwowych Składów Węgla w oparciu o aktywa spółki Węglokoks.Taka propozycja znalazła się w dokumencie, który był prezentowany na forum zespołu, i który został przekazany do kancelarii premiera.
Dowodem na mijanie się z prawdą przez pana Marka Falentę jest fakt, iż 12 maja wypracowanie konkretnych rozwiązań zostało zlecona firmie konsultingowej PWC. PWC przedstawiła wyniki swoich prac 23 maja. Koncepcja zakładała powstanie państwowych składów węgla. Warto także zaznaczyć, że od 8 maja 2014 r. działał zespół wewnętrzny Kompanii Węglowej i Węglokoksu, a 12 maja o rozpoczęciu prac poinformowany został Katowicki Holding Węglowy.
Prawdą jest, iż w dniu 11 czerwca o godzinie 23.02 otrzymałem smsa z nieznanego dla mnie numeru telefonu, ale o nieco innej niż sugerowana przez pana Marka Falentę treści. Brzmiał: „Rafał wygraliście. Rosjanie nas dzisiaj docisnęli i musze im oddać do końca miesiąca Składy za długi mojego wspólnika. Jeżeli chcecie to daj decyzyjnych ludzi i złóżcie ofertę. My chcemy się z tego bezpiecznie wycofać i żeby nas zostawić w spokoju. Zajmiemy się innymi biznesami. Pozdrawiam Marek Falenta” oraz drugi sms „Premier spełni obietnicę i będą państwowe składy węgla sprzedające tylko państwowy węgiel i wytniecie rosyjski import.”
Ponieważ nie znałem numeru pana Marka Falenty, nie byłem pewien czy rzeczywiście to on jest ich autorem. Nie zareagowałem. Przekazałem wszystkie informacje w tej sprawie w dniu 19 czerwca w trakcie czynności w Prokuraturze.
Moje osobiste kontakty z panem Markiem Falentą miały charakter okazjonalny, wynikający z bywania na tych samych spotkaniach biznesowo-towarzyskich. Ostatnie spotkanie miało miejsce 31 maja. Rozmowy miały charakter grzecznościowy, nigdy nie wiązały się z poważną dyskusją czy wymianą poglądów ani nie miały charakteru wiążących deklaracji z mojej strony.