W dół ściągnęły go przed zamknięciem przede wszystkim walory przedstawicieli sektora bankowego. To pokłosie raportu finansowego Sumitomo Mitsui Financial Group. Instytucja, trzecia na japońskim rynku pod względem aktywów „pochwaliła się” nieoczekiwaną stratą w roku finansowym zakończonym 31 marca rzędu 390 mld jenów (3,89 mld USD). Na dodatek zapowiedziała sprzedaż nowych akcji o wartości co najmniej 800 mld jenów. Doniesienia te wymusiły również spadki wyceny takich gigantów jak UFJ Financial Group czy Mizuho FG.
Wzięciem cieszyły się z kolei papiery przewoźników morskich. Popyt w tym sektorze był następstwem pierwszego od miesiąca wzrostu opłat w transporcie surowców.
Rosły notowania Isuzu, spółki kojarzonej m.in. z produkcji samochodów dostawczych. Analitycy Morgan Stanley podnieśli rekomendację dla jego akcji z „zgodnie z rynkiem” do „przeważaj”. Uzasadnili to wyższym niż wcześniej prognozowali zapotrzebowaniem na „dostawczaki” ze strony Chin, Indonezji i innych rynków wschodzących.
Z uwagi na święta zamknięte były rynki w Australii, Nowej Zelandii, Singapurze i Hongkongu.