Giełdę nowojorską czeka krach, a najlepszą strategią w tej sytuacji jest pozbycie się wszystkich aktywów i trzymanie gotówki, twierdzi Mark Spitznagel, założyciel towarzystwa Universa Investments, którego fundusze w kryzysowym 2008 r. zarobiły ponad 100 proc.
Zdaniem eksperta, w 12 miesięcy indeksy giełdy przy Wall Street spadną o 40 proc., a rynek jest wypaczony przez politykę Fedu. Tymczasem, jak wynika z prognoz zebranych przez agencję Bloomberga, zyski spółek z indeksu S&P500 prawdopodobnie wzrosły w zakończonym kwartale o 2,5 proc., a sprzedaż zwiększyła się o 2,2 proc.
— Na amerykańskim rynku będzie coraz lepiej. W warunkach przyspieszającej gospodarki płacenie za akcje 15-16-krotności zysków to wcale nie jest dużo. Inwestorzy są cierpliwi i patrzą dalej niż obecny sezon, w miarę jak średnioterminowe oczekiwania wobec wzrostu gospodarczego zwiększają się — komentował William Hobbs, strateg rynku akcji w grupie banku Barclays.