Spółka Tarczyński deklaruje, że stawia na harmonię między tradycją, naturą i technologią. Zgodnie z tym oświadczeniem produkuje wędliny według staropolskich receptur, ale w nowoczesnym, przyjaznym dla środowiska zakładzie i z wykorzystaniem innowacyjnych rozwiązań IT. Ostatnio zatrudniające prawie tysiąc osób przedsiębiorstwo zakończyło wdrożenie zaawansowanego systemu analiz biznesowych, obejmującego procesy sprzedażowe, posprzedażowe, a także finanse. Dopóki firma z Ujeźdźca Małego była mała, nie musiała myśleć o skomplikowanym oprogramowaniu informatycznym. Ale z czasem kolejne działy i nowe rodzaje produkcji powodowały konieczność tworzenia coraz większej liczby raportów i analiz.
— System klasy business intelligence (BI) wprowadziliśmy w przededniu przekształceń kapitałowych. Okazał się dla nas dużym wsparciem w okresie dynamicznego wzrostu skali działalności operacyjnej przedsiębiorstwa — wyjaśnia Krzysztof Wachowski, dyrektor finansowy i wiceprezes spółki Tarczyński.
Dodaje, że rozwiązanie to w znacznym stopniu pomogło firmie zoptymalizować tworzenie i obieg informacji zarządczej oraz wdrożyć standardy kontroli na najważniejszych szczeblach zarządzania.
Dobre na kryzys
Narzędzie zastosowane przez producenta wędlin zainstalowano na 30 stanowiskach. Bazuje na modułach rozwiązania Oracle Business Intelligence (Oracle BI), które jest adresowane nie do zawodowych analityków, ale do użytkowników biznesowych. Jako źródło danych wykorzystuje system klasy ERP firmy BPSC o nazwie „Impuls” oraz zestaw plików zewnętrznych w popularnych formatach XLS czy MDB. — Raporty, których dostarcza system, są pogrupowane w pulpity zarządcze i powiązane ze sobą ścieżkami nawigacji, aby można było prowadzić analizy od poziomu syntetycznego do poziomu danych operacyjnych wyjaśniających wartości poszczególnych wskaźników. Rozwiązanie jest łatwe w obsłudze, bo zostało przygotowane tak, aby mogło być wykorzystywane przez pracowników bez konieczności konsultowania się ze specjalistami IT — tłumaczy Paweł Rafalski, wiceprezes spółki Solet, której konsultanci czuwali nad trwającym 18 miesięcy wdrożeniem.
Systemy analityczne wprowadza coraz więcej polskich przedsiębiorstw, również średnich i małych — co jest zbieżne z obserwacją Forrester Research, że business intelligence to najszybciej rozwijające się narzędzie technologiczne. Ponad połowa uczestników sondażu zrealizowanego przez tę firmę określiła BI jako rozwiązanie, które może dać biznesowi większą niż dotychczas wartość dodaną. Wzrostowi popularności aplikacji analitycznych sprzyjają niepewne czasy. W 2009 r. aż 70 proc. badanych przez IDC twierdziło, że aplikacje te niwelują skutki zawirowań gospodarczych. Podobne oczekiwania przedsiębiorcy mają w związku z drugą falą kryzysu. Rynek BI napędzają również spadające ceny tych produktów. Oczywiście, rozbudowane i „szyte na miarę” rozwiązania tej klasy — takie jak narzędzie wdrożone w spółce Tarczyński — kosztują nawet setki tysięcy złotych. Ale np. z systemu Cognos Express firmy IBM można korzystać już za 25 dolarów miesięcznie.
Przewidywanie przyszłości
— W Polsce z business intelligence powszechnie korzystają korporacje. Liderami we wdrożeniach BI są również instytucje państwowe. Kroku próbują im dotrzymać mniejsze przedsiębiorstwa, dla których analiza danych ma strategiczne znaczenie — choćby dlatego, że swe produkty kierują np. do internetowych klientów detalicznych. Bez tego typu aplikacji nie mogą się obyć firmy, których działalność polega na gromadzeniu, przetwarzaniu, analizowaniu danych, a potem na sprzedaży wyników analiz i opracowań, czyli m.in. portale i instytuty badań rynku — wymienia Artur Białas, konsultant Optima Partners.
Systemy BI zdają egzamin tam, gdzie jest duża liczba danych lub wiele ich źródeł. Sprawdzają się w sprzedaży z powodu masy przeprowadzanych transakcji i bardzo różnych, często drobnych produktów. Pozwalają na analizę rynkowych tendencji, wyciąganie wniosków z zachowań konsumentów i dzielenia ich na grupy, by móc kierować do każdej z nich odpowiednie komunikaty marketingowe.
— Zaawansowane aplikacje business intelligence nie tylko pomagają opisywać i interpretować świat zastany, ale też umieją przewidywać, co wydarzy się w kolejnych kwartałach czy nawet latach. Dlatego stanowią o być albo nie być firmy na rynku — twierdzi Jacek Sośnia, architekt systemów informatycznych w globalnym centrum biznesowym Procter & Gamble w Warszawie.
— Przy dużej skali działania i pokaźnej liczbie klientów i pracowników rozwiązania BI są wręcz niezbędne, aby prognozować zjawiska ekonomiczne w branży i podejmować trafne decyzje biznesowe — potwierdza Krzysztof Chyliński, dyrektor technologii w spółce Holicon.