Tak jednak nie jest, wynika z analizy, której wyniki opublikował na Twitterze inwestor Charlie Bilello. Sprawdził on te przypadki od 2013 r., kiedy S&P500spadał o co najmniej 5 proc. w krótkich odstępach czasu. Takich okresów było 12 i w dziewięciu przypadkach tendencja na kursie bitcoina na przełomie stycznia i lutego 2018 r., kiedy indeks blue chipów spadł o 12 proc., bitcoin zanurkował o 22 proc. Kiedy jesienią tego samego roku S&P500 stracił 20 proc., najpopularniejsza kryptowaluta potaniała o niemal 45 proc.

„Historycznie korelacja między bitcoinem a S&P500 wynosiła zero, co nie powinno być zaskoczeniem, bo nie ma fundamentalnego powodu, by oczekiwać, że te dwie klasy aktywów będą stale poruszać się w tym samym kierunku. Zerowa korelacja nie znaczy oczywiście, że kursy nie będą od czasu do czasu poruszać się w tę samą lub dokładnie odwrotną stronę. Nie ma solidnych podstaw, by oczekiwać, że bitcoin będzie rósł, kiedy akcje będą spadać. Tak w historii nie było” — komentuje Charlie Bilello.